Należy podziękować prezydentowi Brazylii. To jest normalna praktyka, najpierw wycinasz sobie drzewka z których pozyskasz najcenniejsze drewno, a jak się zasób wyczerpie to resztę podpalasz. Dzięki temu z węgla, które powstaje w wyniku spalania drewna jałowa gleba za kilka lat może się nadawać pod uprawy. A nim to się stanie zostanie wykorzystana pod pastwiska itd.
Rząd patrzy na to przez palce, bo ma z tego pieniądze a miniterstwo środowiska w tym kraju to jedna wielka ściema, ponieważ rządzi w nim człowiek prezydenta, który pozwala na to wszystko.
Las deszczowy nie jest w stanie aż tak się zapalić biorąc pod uwagę powszechną wilgoć oraz codzienne deszcze, jedynym na to sposobem jest pomoc człowieka i teraz mamy tego efekt.