Skocz do zawartości
FAME MMA 21 - ZGARNIJ PSC ×

*Mistrzu.

Weteran
  • Postów

    149
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1
  • Czas online

    8g 4m 24s
  • Dotacje

    0.00 PLN 

Zawartość dodana przez *Mistrzu.

  1. Jaki jest sens życia?
  2. Siemanko Szanuję za odwagę bo sam wypełniłem cały profil swoimi danymi
  3. Może jestem staroświecki ale wolę coś w tych klimatach:
  4. Jestem w stanie dać Tak + Wiek + Ogarnięcie +/- aktywność na forum, ale to łatwo można nadrobić + podanie
  5. Zdecydowanie tak
  6. Wszystkiego najlepszego mordziaty ❤️😁
  7. Jestem strasznym leniem no i przeklinania chciałbym się pozbyć 😂
  8. Skończyłem szkołę o profilu Technik Informatyk - może kiedyś byłem zakochany w tym zawodzie, ale teraz nie jestem przekonany do tego wyboru
  9. @ ferstel mordko uwielbiam Cię za tą pracę Można zamknąć
  10. Pianino ewentualnie gitara
  11. Dałbym szansę + Wiek + Mod + Hosting
  12. Dlatego lubię wchodzić na ich stronę i przekazywać dalej oczywiście z informacją skąd jest artykuł
  13. Ten mecz można uznać za spektakl jednego aktora. Solidna gra Fnatic i 3 zacięte rozegrane mapy, nie wystarczyły, aby przeciwstawić się sile ognia Vitality. Ich czołowa gwiazda, Mathieu “ZywOo” Herbaut poprowadziła drużynę do zwycięstwa, osiągając oszałamiające statystyki 94-51. Nie od dziś wiadomo, że gra Vitality opiera się w dużej mierze na dyspozycji dnia jednego zawodnika. Dodatkowo zawodnik ten w meczach o wysoką stawkę nie zawsze potrafi samodzielnie unieść drużynę na swoich barkach, tym razem było jednak inaczej. Szwedzka formacja na pewno nie spodziewała się scenariusza, jaki zgotuje im francuz. Dobre wyniki Fnatic w europejskich rozgrywkach pozwoliły im odbudować dawną pewność siebie i powrócić po czterech latach na pierwszą pozycję rankingu HLTV. Nikogo więc nie dziwił fakt, że trzykrotnych zwycięzców Intel Extreme Masters Katowice stawiano w roli faworyta. Ostatecznie Vitality postawiło jednak mur nie do przejścia, który nawet z pomocą artylerii przeciwlotniczej w postaci Brollana nie został przebity. Pierwszą rundę meczu ESL One: Road to Rio-Europe na mapie dust_2 otworzyli Golden wraz z Brollanem. Obaj zawodnicy zdobyli po dwa fragi, broniąc bombsitu B i pewnie wygrywając rundę bez straty. Gładko wygrana runda przez szwedzką formację nie wystarczyła, aby zbudować wystarczającą pewność siebie. Dziewiąta drużyna rankingu HLTV szybko przełamała obronę Fnatic, wychodząc na prowadzenie i kończąc pierwszą połowę wynikiem 13-2. Pomimo solidnej strony TT drużyna Freddego “KRIMZA” Johanssona nie była w stanie doprowadzić do comebacku, finalnie przegrywając mapę de_dust2 13:16. Druga mapa to pokaz prawdziwego szaleństwa francuza. 48 fragów zdobytych w 42 rundach mówią same za siebie. Imponujące statystyki nie wystarczyły jednak, aby wygrać mapę wybraną przez Fnatic. Pomimo dwóch rozegranych dogrywek szwedzi cały mecz kontrolowali spotkanie, nie pozwalając na przejęcie inicjatywy przez zawodników Vitality. Zimna krew i odpowiednio podejmowane decyzję zdecydowały o przebiegu całego spotkania z korzyścią dla Fnatic, wygrywając 22:20. Mapa de_mirage okazała się być tylko formalnością dla francuskiej ekipy. Dobra gra całej drużyny a w szczególności ich supergwiazdy pozwoliła wygrać stronę CT wynikiem 9:6. Pomimo stawiania oporu przez graczy Fnatic nie potrafili oni narzucić własnego tempa i przejąć inicjatywę w meczu. Dodatkowym gwoździem do trumny okazał się wygrany clutch Apexa 1 na 2, który doprowadził do zresetowania ekonomii rywali i utraty szans na zdobycie kolejnych 3 punktów w tabeli grupy A. Źródło: izak.tv
  14. Major to dla wielu kolejny nic nieznaczący turniej w CS:GO. Jednak i tak zawody sponsorowane przez Valve są najpopularniejsze, a to ze względu na możliwość zdobycia skrzynki. Nie ma co ukrywać, że tegoroczny Major w Brazylii może być najdziwniejszym, ale zarazem najciekawszym w historii. Zmiana harmonogramu, problemy ekonomiczne na świecie oraz unikatowość FPS’a od Valve może w dobrym znaczeniu odbić się na ESL One Rio 2020. Mamy maj, a w nim mieliśmy delektować się rywalizacją w ramach ESL One Rio 2020. Niestety koronawirus spowodował, że najważniejsze rozgrywki CS:GO musiały zostać przesunięte, a cały harmonogram ulec zmianie. Możemy mówić, że każde opóźnienie rozgrywek nie jest korzystne dla kibiców i organizatorów. Jednak w tym przypadku możemy wreszcie doczekać się nowości, dzięki której Major w Brazylii może zostać najpopularniejszym, ale zarazem najdziwniejszym turniejem tej rangi. Valve przyzwyczaiło nas, że turnieje z rangą Major odbywają się dwa razy do roku. Ten rok niestety nie jest normalny, co również odbiło się na CS:GO. Z powodu światowej pandemii koronawirusa wiele imprez masowych zostało przesuniętych lub anulowanych. To samo musiało zdarzyć się z Majorem w Brazylii, który pierwotnie miał odbyć się w tym miesiącu. Jednak wirusek chytrusek nie pozwolił na rozegranie turnieju w bezpiecznych warunkach, co zmusiło organizatorów przenieść imprezę na listopad. Dobrze wiemy, że zdrowie jest najważniejsze. Przesunięcie Majora na listopad już na dzień dobry spowodowało szereg kolejnych zmian. Jedną z nich było oczywiście podwyższenie puli nagród do dwóch milionów dolarów, przez co sam prestiż turnieju nieco wzrósł. Valve zdecydowało się podwyższyć pulę nagród, bo dobrze wiedziało, że nie będzie w stanie zorganizować drugiego Majora w tym roku. Wypuszczenie VALORANTA na świat również przyniosło korzyści dla graczy CS:GO. Valve wreszcie zakasało rękawy i wzięło się do roboty, przez co w grze wreszcie odczuliśmy powiew świeżości. Ostatnie zmiany w ekonomii i kolejne plotki o wprowadzeniu nowych rzeczy do gry jeszcze bardziej budują wśród społeczności ochotę do gry, która skutkuje pobijaniem kolejnych rekordów. Do listopada pozostało sześć miesięcy i jestem przekonany, że deweloperzy zaserwują nam jeszcze kilka ciekawych zmian, które z pewnością przyniosą jeszcze więcej świeżości. Kilka tygodni temu na światło dzienne wyciekła plotka o prawdopodobnej zmianie w puli map trybu turniejowego. Zawodnicy mieliby rozpocząć rywalizację na Anubisie, czyli jednej z najnowszych plansz. Przesunięcie Majora w Brazylii poskutkowało także usunięciem wszystkich zespołów z listy uczestników. Każdą drużynę czeka teraz rywalizacja o awans na turniej i nie ma co ukrywać, że niektórym zawodnikom walka w internecie ewidentnie nie służy. Wyobrażacie sobie ESL One Rio 2020 bez takich zespołów jak: mousesports, Liquid czy Evil Geniuses? Patrząc na pierwszy turniej kwalifikacyjny, taka sytuacja może się wydarzyć. Pierwotnie taki system miał wyrzucić z turnieju zespoły, które prezentują od pewnego czasu słabe wyniki, a mają zapewnione miejsce na Majorze. Mówimy tutaj m.in. o ENCE, c0ntact czy North. A tutaj otrzymaliśmy kilka niezłych niespodzianek. EG i mousesports nie awansowało do play-offów pierwszego turnieju kwalifikacyjnego, a awans do fazy pucharowej wywalczyli reprezentanci Heretics, którzy według społeczności CS:GO otrzymali zaproszenie przez “głupi i źle skonstruowany ranking ESL”. Co ciekawe o awans nadal walczą reprezentanci Movistar Riders i Copenhagen Flames, którzy mieli być dla czołowych zespołów na świecie workiem treningowym. Walka w Ameryce i Europie wkracza już w fazę pucharową. Natomiast w regionie CIS rywalizacja dopiero się rozpoczęła i tam również na samym początku doczekaliśmy się niespodzianek. Aktualnym liderem grupy A są gracze Winstrike, a o życie walczą gracze forZe, którzy do niedawna byli uważani za jeden z najlepiej rozwijających się zespołów. Aby było tego mało, w grupie B aktualnie samotnym liderem jest pro100, czyli pogromcy Hard Legion oraz Virtus.pro. Natomiast zespół z Kazachstanu o dziwo okazał się lepszy od Natus Vincere. Sytuacja w turniejach kwalifikacyjnych do Majora w Brazylii zmienia się jak w kalejdoskopie. Pamiętajmy jednak, że są to dopiero pierwsze turnieje kwalifikacyjne i wiele może się zmienić w następnych eliminacjach. Taka prawda, że jeżeli ranking dobrze się ułoży, to przykładowo jeden dobry występ danej drużyny, może jej zapewnić udział w tegorocznym Majorze. Sytuacje trzeba śledzić na bieżąco, bo z pełną świadomością mogę powiedzieć, że będziemy świadkami jeszcze nie jednej niespodzianki. Mam nadzieję, że turniej w Brazylii będzie tym najdziwniejszym Majorem w historii, bo dzięki temu jego oglądalność, ale i chęć obejrzenie meczów będzie o wiele większa, niż dotychczas. Źródło: izak.tv
  15. Domowej roboty
  16. takie tam odświeżanie tematu MultiArenka pozdrawia
  17. Jasne że Tak mordziaty + wiek + chęci + aktywność
  18. @ SzusteRWłaśnie chodzi o Valorant - nawet duża część youtuberów zaczęła promować tą grę i widać co się dzieje w globalu, jest więcej haxów a oni dalej systemu VAC nie udoskonalają
  19. Z tego co wiem mają wprowadzić Source 2 w maju z tego względu że muszą jakoś uratować CSa przed upadkiem ; p
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie