Skocz do zawartości

Zablokowane Nieśmiały


Rekomendowane odpowiedzi

artworks-000559290690-k1lvi0-t500x500.jp

 

Identyfikator obiektu: SCP-096

 

Klasa obiektu: Euclid

 

Pochodzenie: Nieznane

 

Wygląd: Obiekt jest humanoidalną istotą o dość karykaturalnej budowie. Z pozoru mógłby przypominać człowieka, jednak gdy tylko wstanie to natychmiast widać, iż nim nie jest. SCP-096 jest bytem humanoidalnym o wzroście sięgającym niemal 2,4 metra, przy czym posiada ramiona niebywale długie w stosunku do innych proporcji ciała, mierzą one 1,5 metra. Obiekt nie posiada żadnego owłosienia, zarówno jego skóra jak i oczy zdają się nie posiadać pigmentów. Podejrzewa się iż obiekt jest ślepy, ponieważ kontakt z lustrem nie wywołał u niego żadnej reakcji, co zdaje się potwierdzać tę teorię, potrzeba jednak przeprowadzić dodatkowe badania celem  100% potwierdzenia. SCP-096 wygląda jakby był w zaawansowanym stadium niedożywienia, dosłownie jego masa mięśniowa jest niemalże zerowa, mimo to posiada wielką siłę fizyczną oraz potrafi rozwijać bardzo duże prędkości sięgające prawie 40 km/h. Obiekt potrafi również opuścić swoją żuchwę czterokrotnie niżej aniżeli przeciętny człowiek.

 

Procedury przechowawcze: SCP-096 jest przetrzymywany w celi o wymiarach 5x5, która zbudowana jest ze stalowych ścian i powinna być cotygodniowo sprawdzana pod kątem jakichkolwiek uszkodzeń. W pomieszczeniu obiektu absolutnie pod żadnym pozorem nie mogą się znajdować urządzenia rejestrujące obraz, nieważne czy są to kamery czy aparaty fotograficzne, personel nie może też nagrywać dźwięku bez zezwolenia członka rady O5. 

Członkowie ochrony do sprawdzania tego czy obiekt nadal znajduje się w celi oraz jak się zachowuje używają czujników ciśnienia oraz detekcji laserowej.

 

Zachowanie: SCP-096 zwykle jest bytem niezwykle łagodnym i nieszkodliwym, obserwacje wskazują iż zazwyczaj przesiaduje on w swojej celi z twarzą w dłoniach lub kolanach i płacze, czasami jednak się porusza i wtedy najczęściej spaceruje wzdłuż ścian przechowalni bez celu. 

To zachowanie może szybko ulec zmianie jeśli ktoś spojrzy wprost na jego twarz, nie ma znaczenia czy będzie to kontakt bezpośredni, nagranie video czy też fotografia. Po tym obiekt zacznie zasłaniać twarz rękoma, po czym będzie się mocno szamotać, płakać, krzyczeć oraz wymawiać słowa w niezrozumiałym bełkocie. Po około 1,5 minuty wpadnie w furię i zacznie natychmiast biec w stronę osoby, która zobaczyła jego twarz (taką osobę nazywa się wtedy SCP-096-1) i gdy tylko do niej dotrze natychmiast zabije. Ciekawy jest fakt iż miejsce przebywania osoby, która zobaczyła twarz obiektu nie ma znaczenia, ponieważ SCP-096 zdaje się w jakiś niewyjaśniony sposób wyczuwać gdzie ta się znajduje. Po zabiciu swojej ofiary obiekt usiądzie na ziemi i się uspokoi, po czym wróci do swojego normalnego i łagodnego zachowania. Do tej pory jeszcze nie udało się odnaleźć zbytnich pozostałości osób, które ujrzały twarz SCP-096, najczęściej zostawały tylko ślady krwi.

Obiekt potrafi sforsować każdą przeszkodę, grube metalowe drzwi, czy betonowa ściana nie są w stanie go zatrzymać i właśnie przez wzgląd na to oraz ryzyko masowych mordów wśród ludności cywilnej wszelkie procedury wobec SCP-096 muszą być ściśle przestrzegane. 

 

Audiolog z przesłuchania 096-1:

(źródło: http://scp-wiki.net.pl/scp-096)

 

Przesłuchujący: Dr[UTAJNIONE]
Przesłuchiwany: Kapitan (w stanie spoczynku)  [UTAJNIONE], były dowódca zespołu odzyskującego Zulu-9-A.

 

Kpt.: Do du*y, kiedy przydzielają ci zadanie odzyskania. Nie masz pojęcia, czym ta zaraza jest, tyle, co technik zdoła zdobyć jakieś informacje. A jak powiedzą ci, o co tak naprawdę chodzi, to jesteś szczęściarzem. Powiedzieli nam: "Torba na łeb i z powrotem", ale nie wspomnieli, do ch**a, że mamy na to cholerstwo nie patrzeć.

 

Dr: Czy mógłbyś opisać tę misję?

 

Kpt.: Ta, wybacz. Mieliśmy dwa śmigłowce, jeden z moją drużyną i drugi z asystą Zulu 9-B i doktorem. Spostrzegliśmy cel jakieś dwa kliki na północ od naszej ścieżki patrolowej. Raczej nie był zwrócony w naszą stronę, bo wtedy by nas załatwił na miejscu.

 

Dr: W swoim raporcie stwierdziłeś, że SCP-096 nie reagował na zimno? To było minus 20 stopni Celsjusza.

 

Kpt.: Właściwie to było minus 30. I tak, dziwactwo było rozebrane do rosołu i nawet się nie trzęsło z zimna. Mniejsza o to; wylądowaliśmy, zbliżyliśmy się do celu, a kapral  przygotował się do złapania obiektu. Wtedy zadzwonił doktor. Odszedłem na bok, żeby z nim porozmawiać, i w ten sposób uratowałem swoje dupsko; cel pewnie się obrócił do tyłu, a cała moja formacja ujrzała jego twarz.

 

Dr: Wtedy SCP-096 wszedł we wstrząśnięty stan emocjonalny?

 

Kpt.: Ta. [Przesłuchiwany przerywa na sekundę]. Przepraszam, poczułem się nieswojo.

 

Dr: W porządku.

 

Kpt.: Więc… nie ujrzałem twarzy tego czegoś. Moja formacja to zrobiła i zapłacili za to swoimi tyłkami.

 

Dr: Czy mógłbyś się bardziej zagłębić w szczegóły?

 

Kpt.: [Pauza]. Ta. Zaczęło na nas krzyczeć i płakać. Nie brzmiało jak jakieś zwierzę, tylko jak człowiek. Naprawdę, kur*a, popieprzone. [Kolejna pauza]. Otwarliśmy do niego ogień, kiedy podniósł kaprala  i wyrwał mu nogę. Na Boga… krzyczał…prosił o pomoc… Ech! Wyjebaliśmy w cel mnóstwo amunicji; bez ustanku waliliśmy w niego, a tu nic. W końcu zaczęło go [USUNIĘTO].

 

Dr: Wtedy rozkazałeś użyć wyrzutni [słychać przemieszczanie papierów] AT-4 HEDT?

 

Kpt.: Działo przeciwpancerne. Targaliśmy je ze sobą, odkąd SCP-096 dał nogę. Rozrywało czołgi jak srajtaśmę. Tak samo walnęliśmy w obiekt.

 

Dr: Czy SCP-096 odniósł ciężkie obrażenia?

 

Kpt.: Nawet się kur*a nie zachwiał. Nadal rozpierdalał mój zespół, mając połowę torsu. [Rysuje palcem półkole na swoim torsie].

 

Dr: Jednakże podmiot odniósł obrażenia?

 

Kpt.: Jeżeli tak, to dobrze to ukrywał. Powiedziałbym, że stracił wszystkie organy wewnętrzne, całą krew, ale zdawał się tego nie dostrzegać. Kości nadal trzymały się razem i kontynuował rozpieprzanie mojej formacji.

 

Dr: W takim razie właściwie nie wyrządziliście żadnych obrażeń strukturalnych? Możesz oszacować liczbę wystrzelonych nabojów?

 

Kpt.: Dolną granicę? Tysiąc. Nasz szturmowiec nie spuszczał palca ze swojego GAU-19 przez jakieś dwadzieścia sekund… dwadzieścia pi*********h sekund… to daje jakieś sześćset nabojów kalibru '50, wpompowanych w cholerstwo. Równie dobry efekt dałoby oplucie celu.

 

Dr: Wtedy doleciała Zulu 9-B?

 

Kpt.: Ta, a moja drużyna była rozpieprzona. Zulu 9-B zdołała pozyskać cholerstwo, a on po prostu usiadł. Wsadziliśmy go do helikoptera i przywlekliśmy go tutaj. Nie mam pojęcia, jak to się stało, że nie ujrzałem jego twarzy. Może Bóg albo Budda, albo coś zdecydowało, że będę nadal żył.

 

Dr: Zdobyliśmy artystyczne przedstawienie twarzy SCP-096. Chciałbyś rzucić na to okiem?

 

Kpt.: [Pauza] Wiesz co? Po usłyszeniu krzyków tego czegoś i moich ludzi nie chcę mieć twarzy, do której będę w stanie to przypasować… nie. Po prostu nie.

 

Dr: W porządku. To by było na tyle. Dziękuję, kapitanie.

 

[Szuranie krzeseł; kroki wychodzące z pokoju. Kapitan opuścił pokój przesłuchań 22].

 

Dr: Oficjalnie wzywam do terminacji SCP-096 tak szybko, jak będzie to możliwe.

 

 

Edytowane przez drenn
Darmowy hosting zdjęć i obrazków
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Gość poleca ten temat
Gość Mrs.Fuksiara

Z ciekawości wpisałam to w neta, no powiem Ci, ciekawie. Czekam na więcej tego typu nowości/ciekawostek :> Wysoki skurczysyn jest :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Gość usunął z polecanych i usunął z polecanych ten temat
  • Gość zablokował i zablokował ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie