Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'zło' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Forum główne
    • Regulaminy i Ogłoszenia
    • Sprawy dotyczące forum
    • Rekrutacja
    • Konkursy/Turnieje
    • Wesprzyj naszą sieć serwerów!
    • Redakcja CSowicze.pl
    • Liga Typera
    • Masz swoj serwer? Dołącz do Nas!
  • Strefa Banów
    • Bany Counter Strike 1.6
    • Bany Counter Strike 2
  • Serwery Counter Strike 1.6
    • ★ [ONLY DD2] ★ - IP: 51.83.164.138:27015
    • ★ [JAILBREAK] ★ - IP: 51.83.147.22:27015
    • ★ [ONLY AWP] ★ - IP: 193.33.176.48:27425
    • ★ [ZOMBIE PLAGUE CLASSIC] ★ - IP: 91.224.117.165:27015
    • ★ [ZOMBIE EXP] ★ - IP:
  • Serwery Counter Strike 2
    • ★ [Losowe Cheaty] ★ - IP: 146.59.108.100:27015
    • ★ [ARENA 1v1] ★ - IP: 146.59.108.100:27020
    • ★ [MIRAGE] ★ - IP: 146.59.108.100:27016
  • Serwery Głosowe
    • TeamSpeak 3 - Ts3Bydgoszcz
    • Discord - https://discord.gg/fuSyEeUe5X
  • Strefa Gier
    • Aktualizacje / Nowości / Ciekawostki
    • Counter Strike
    • League Of Legends
    • Download / Poradniki / Media
    • Przeceny / Darmowe Gry
    • Recenzje gier
    • Zareklamuj swoją stronę / serwer!
  • Inne
    • Offtopic
    • Muzyka
    • Giełda
  • Archiwum Forum
    • Zbanowani
    • Tematy Archiwalne

Kategorie

  • Counter Strike 1.6
    • Pluginy
    • [ReHLDS] Moduły / [AmxModX] Moduły
    • [HLDS] Moduły
    • Modele / Dodatki
    • Gotowe paczki
    • Mapy
    • Roundsoundy
  • Counter Strike Global Offensive
    • Pluginy
    • Gotowe paczki
    • Roundsoundy
    • Modele / Dodatki
  • Grafika
    • PSD
    • XCF
    • Czcionki
    • Inne
  • Invision Community 4
    • Aplikacje
    • Wtyczki
    • Szablony
    • Nulled
    • Tłumaczenia
    • Releases
  • IP.Board
    • Aplikacje / Wtyczki
    • Skiny
    • Inne dodatki
  • Inne
  • Stare pliki (brak download)

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Lokalizacja


Hobby


Imię


Ulubiony Serwer


Discord


Steam


Facebook


GG


Instagram


Strona WWW

Znaleziono 6 wyników

  1. Znacie ten schemat kiedy jedna z postaci z gry ze szlachetnej przeistacza się w złą? Lub ten moment gdy sami macie wybór i decydujecie się być złoczyńcą? OD PALADYNA DO RYCERZA ŚMIERCI W wielu grach widywałem tego typu przemianę, osoba z pozoru o szlachetnym sercu po pewnych wydarzeniach i z upływem czasu sama staje się taka jak ci których ściga. Najbardziej rozpoznawalnym i flagowym przykładem jest książę Arthas z Warcraft III. Młody szlachcic, a także początkujący paladyn staje przed wyzwaniem obrony swej ojczyzny przed szerzącą się plagą nieumarłych. Ma dobre serce, jednak jest zbyt arogancki i nie lubi słuchać innych. W końcu dochodzi do momentu w którym postanawia wyrżnąć całe miasto, którego mieszkańcy zostali zarażeni przez skażone ziarno. O ile można to jeszcze usprawiedliwiać tym, że ci ludzie i tak zmieniliby się w żywe trupy, tak dalsze jego decyzje coraz bardziej przybliżają go do stania takim jak ci których ściga. Poczynając od zdrady najemników, którzy pomagali mu przeprawiać się przez ziemie nieumarłych, poprzez poświęcenie swego przyjaciela by zdobyć legendarny miecz-ostrze mrozu, a skończywszy na zabiciu ojca po powrocie do Lordaeonu i przemianie w rycerza śmierci. A na dokładkę mamy wybicie paladynów, w tym ich przywódcy i swego byłego mentora oraz przyjaciela Uthera; mordowanie bezbronnych mieszkańców miast, zbeszczeszczenie prochów ojca; zniszczenie sojuszniczego królestwa wysokich elfów i pozbawienie ich źródła magii; na samym zaś szczycie doprowadzenie do niemal całkowitego zniszczenia swego królestwa. WSZYSTKO DLA ZEMSTY Pozostańmy jeszcze w świecie Azeroth, by przyjrzeć się nieco poczynaniom pewnej kobiety o złożonym charakterze. Tak, mowa nie o kim innym jak o Sylvanas Windrunner. By poznać jej pełną historię trzeba by ją studiować przez co najmniej godzinę, dlatego postaram się ująć jedynie ważne aspekty. Po raz pierwszy spotykamy ją podczas kampanii nieumarłych w Warcraft III, gdy jako dowódca komandosów broni lasów wysokich elfów oraz ich stolicy-Quel'thalas przed plagą nieumarłych. Po długich bojach zostaje zabita przez Arthasa, po czym ten przywraca jej duszę na ten świat i tak Sylvanas staje się pierwszą banshee zrodzoną z wysokich elfów. W miarę rozwoju fabuły jej i innym nieumarłym udaje się wyrwać z okowów niewoli i postanawia, że zemści się na Arthasie za to co jej zrobił i do czego była zmuszona jako jego sługa, a z czasem zakłada własną nację "zapomnianych", która zrzesza właśnie istoty nieumarłe, którym udało się odzyskać świadomość i wolną wolę. Dalsze jej losy możemy śledzić już w MMORPG "World of Warcraft", gdzie widać, że jest zaślepiona swoim zadaniem zapewnienia bytu zapomnianym oraz zemstą. To sprawia, że dąży do swoich celów po trupach i nie zważając na nic innego. Za przykład może posłużyć oblężenie siedziby króla lisza podczas którego wypuszczono toksyczny gaz, którego celem była eliminacja kontrolowanych przez króla lisza hord nieumarłych. Trucizna ta jednak pochłonęła też życia sprzymierzonych żołnierzy hordy jak i przymierza. Po pewnym czasie i kolejnych patchach wyszło na jaw, że to ona maczała w tym palce. Nie wspominając już, że do testowania tej substancji używano żywych istot. Po pokonaniu króla lisza wyznacza sobie nowy cel, do którego dąży nie zważając absolutnie na nic, nawet jej własnych ludzi. Nie zauważa nawet, że stała się taka sama jak rycerz śmierci, który niegdyś ją zabił. Wisienką na torcie jej poczynań jest atak na stolicę nocnych elfów, którego celem było zabicie najwyższego druida Malfuriona Stormrage, gdy ten jednak ranny ucieka jej sprzed nosa ta po krótkiej wymianie zdań z ranną żołnierką postanawia spalić całe Teldrassil nie bacząc na tysiące niewinnych cywilów się tam znajdujących. WŁADZA ODMIENIA NAWET MASZYNY Odpalając w swoim sprzęcie tytuł Portal 2 od Valve powinniśmy wiedzieć co nas czeka. Kolejne zagadki oraz komory testowe z torami przeszkód, które musimy przebyć wspomagając się działem portalowym. Tutaj jednak nie będziemy sami. Po latach od zakończenia części pierwszej nasza bohaterka Chell zostaje wybudzona z letargu przez moduł tłumienia inteligencji o nazwie Wheatley, który nas uwalnia i pomaga nam podczas naszych przepraw w zamian za bycie jego środkiem transportu. Po czasie trafiamy do komory z mnóstwem włączników, gdzie Wheatley zostaje podłączony by znaleźć ten odpowiedzialny za wyjście na zewnątrz. Niestety przypadkiem uruchomiony zostaje cały kompleks badawczy a z nim GlaDOS, która nas odsyła na teren testów, zaś naszego mechanicznego przyjaciela próbuje zniszczyć. W końcu jednak ten pomaga nam wydostać się z komór testowych i docieramy do komory GlaDOS, gdzie Wheatley zostaje podłączony w jej miejsce i może dowolnie sterować całym ośrodkiem. Po tym przy pomocy windy odsyła nas na powierzchnię, zaś GlaDOS więzi. Szybko jednak zmienia zdanie pod wpływem władzy i postanawia zniszczyć GlaDOS, zaś nas nie wypuszczać. Co więcej po obrażeniu go chce nas nawet zabić. Po dotarciu do niego i długich bojach, zapada się sufit pomieszczenia, odsłaniając niebo oraz księżyc. Chell widzi w tym szansę i strzela pociskiem portalu w księżyc czym powoduje, że ona i Wheatley są zasysani przez portal w kosmiczną przestrzeń. Jednak GlaDOS, która zdążyła spowrotem podłączyć się do systemu i przejąć kontrolę, przytrzymuje nas tym samym ratując życie, zaś nierozgarnięty były przyjaciel zostaje wysłany wprost w kosmos. OD TURYSTY DO PSYCHOPATY Wszyscy pewnie znają tak dobrą grę jak Far Cry 3, gdzie przyjdzie nam wcielić się w rozpieszczonego i dorosłego już synalka bogaczy, Jasona Brody’ego, który wraz z przyjaciółmi nieustannie podróżuje po świecie, a ich jedynym zajęciem jest zabawa. Będąc na kolejnych wakacjach usłyszeli o wyspie, gdzie można robić wszystko na co ma się ochotę, więc nie myśląc wiele postanowili udać się tam skacząc ze spadochronami. Ich niewinna przygoda szybko zmienia się jednak w koszmar, gdy zostają uwięzieni przez piratów. Jasonowi udaje się uciec, po czym stawia sobie za cel uwolnienie znajomych i pozbycie się przywódcy piratów- Vaasa. Wyspa jednak szybko go zmienia, a jak głosi pewien cytat "by przeżyć, trzeba zabijać". O ile można usprawiedliwić zgładzenie bezlitosnych piratów, tak nie da się nie zauważyć, że Jasonowi zaczyna się podobać zabijanie oraz życie w dziczy. Im dalej wgłąb historii, tym bardziej główny bohater ze strachliwego i rozpieszczonego tchórza zmienia się w zabijakę, który jest uradowany gdy może odstrzelić komuś głowę, poderżnąć gardło lub wysadzić go granatem. Z czasem ratowanie przyjaciół przestaje być celem samym w sobie, a jest to jedynie wydarzenie "przy okazji", zaś głównym zadaniem staje się dla Jasona zabicie jego wroga- dowódcy piratów, Vaasa. Fascynuje go też rdzenny lud Raykat, do którego wojowników chętnie by dołączył i został już na wyspie gdzie jak się zdaje odkrył swoje powołanie i cel życia. Trzeba sobie jednak zadać pytanie czy Jason faktycznie jest tym dobrym kiedy przy każdym zabójstwie pojawia się uśmiech na jego twarzy? A zwłaszcza gdy zamiast ratunku przyjaciół wybierzemy inną drogę? CIEMNA STRONA BARDZIEJ KUSI Wchodząc do świata MOCY oraz podróży kosmicznych w grze Star Wars Jedi Knight: Jedi Academy naszej postaci przyjdzie podjąć nauki jako podopieczny/a rycerza jedi Kyle'a Katarna, którego możemy kojarzyć z poprzednich części gry. Wraz z nami do nauk przystępuje również Rosh Penim, który jest nieco dziecinny i bardziej niż na przyjmowaniu nauk, skupia się na rywalizacji i tym jak nas prześcignąć. Wraz z rozwojem fabuły i przechodzeniem kolejnych etapów gry dowiadujemy się, że podczas jednej z misji Rosh został schwytany przez zwolenników ciemnej strony. Na miejscu zaś podczas spotkaniu z nim informuje nas osobiście, że postanawia do nich dołączyć i czeka nas walka. Po tym udaje się nam uciec i kontynuujemy naukę oraz wykonywanie kolejnych zadań. Dopiero bliżej końca gry Kyle przekazuje nam informację, że Rosh skontaktował się z nim i prosi o przybycie mu na pomoc. Gdy po wielu bojach docieramy do miejsca gdzie Rosh na nas czeka, musimy przebrnąć przez przerywnik filmowy i zastanowić się co zrobić dalej. Trzeba przemyśleć czy odpuścić byłemu kompanowi głupie docinki, nieuczciwe próby pokonania nas czy w końcu samą zdradę i próbę zabicia nas. Nasza postać wykazuje spory gniew wobec Rosha, jednak ostateczna decyzja należy tylko i wyłącznie do gracza. Jeśli jednak zdecydujemy się go zniszczyć to wystarczy go zaatakować, po czym otrzymujemy przerywnik filmowy w którym zabijamy Rosha bez litości. I tak oto obiecujący student Katarna przechodzi na ciemną stronę, zaś drugi ginie z rąk tego pierwszego.
  2. Witajcie! Oto ja z kolejną porcją gier video w których mamy możliwość kierować postacią złą. Nie przedłużajmy, przecież wiecie o co chodzi W tej grze przyjdzie nam się wcielić w cichą i nieśmiałą nastoletnią uczennicę Ayano Aisih, która zakochuje się w innym uczniu. Pech jednak chce, że ten ma wiele innych wielbicielek. Nasza młoda dziewoja chcąc zdobyć upragnioną uwagę oraz miłość chłopaka, postanawia pozbyć się swoich rywalek i w tym celu nie zawaha się przed niczym, nawet morderstwem. Akcja gry toczy się w domu Ayano oraz na terenie szkoły i wokół niego, trzeba więc uważać by pozostać niezauważonym, bo wylądujemy w areszcie. Istnieje wiele sposobów na zabicie- uduszenie, zadźganie, utopienie, do wyboru, do koloru. Pamiętajmy też by zatrzeć za sobą wszystkie ślady i pozbyć się ciała ofiary. Nie musimy jednak ograniczać się tylko do pozbawiania życia, ponieważ możemy np. nakłonić innych uczniów do prześladowania rywalek i niszczyć ich reputację, przez co te pod naporem problemów odpuszczą sobie miłosne igraszki, a w najgorszym przypadku popełnią samobójstwo. Myślę, że tytuł już sam za siebie mówi, iż nie będziemy tutaj grzecznym obywatelem. Wcielimy się w dość świeżego członka przestępczej rodziny i powoli będziemy piąć się po szczeblach kariery. Co tu wiele opowiadać, ktoś nadepnął na odcisk tobie lub twoim znajomym? Zrób mu korektę nosa. Właściciel sklepu lub innego przybytku nie chce płacić haraczu w zamian za ochronę? Zdemoluj mu lokal. Policja złapała cię na przestępstwie? Daj mu trochę zielonych i na pewno wszyscy zapomną, że tam w ogóle byli. Konkurencyjna rodzina na za dużo sobie pozwala? Rozstrzelaj niektórych jej członków i przypomnij, że nie warto zadzierać z twoją. Jak masz mało forsy to dorób sobie na kradzieżach aut, czy przejmowaniu transportów towarów. A to wszystko okraszone pięknym miastem na wzór lat 30 XX wieku. Dość ciekawie zaprojektowana gra, która jest jedną z kilku, które swoim stylem odświeżyła nieco wirtualny świat multipayer. Do rozgrywki przystępujemy wraz z czterema innymi graczami, z których jednego z nas czeka rola zabójcy, zaś resztę rola uciekinierów. Skupiamy się na roli zabójcy, którego celem jest niedopuszczenie by inni mogli uciec z terenu oraz zabicie ich. Tak więc ganiamy po mapie bezbronnych ludzi, którzy starają się nas przechytrzyć, dlatego niewarto iść na ślepo i każdą decyzję lepiej dobrze przemyśleć by koniec końców wszystkich po kolei zawiesić na haku, wypruć flaki itd. W tej leciwej strategii trafiamy na wyspę zamieszkaną przez ludność żyjącą w harmonii między sobą oraz z przyrodą. Wyspa położona jest z dala od innych cywilizacji. Niestety spokój jej mieszkańców zostaje zakłócony przez bogów, którzy przybyli na wyspę. Z powodu różnorodności charakterów bogów- a co za tym idzie- tego czego oczekują od ludzi, między ludem wyspy dochodzi do waśni i wojen. My jako gracz wcielamy się właśnie w jednego z tych bogów, a naszym zadaniem jest wygrać z innymi nieśmiertelnymi. Nie ma na to określonego planu, a to jak będziemy postępować zależy od nas samych. Właśnie ten aspekt sprawia, że możemy być mrocznym bogiem wymagającym od swych wiernych bezwzględnego posłuszeństwa, a każdy przejaw buntu surowo karać. Możemy zsyłać nieszczęścia oraz plagi, po prostu możemy robić wszystko. To sprawia, że zabawa w złego boga jest bardzo interesująca. Do dziś pamiętam gdy z kolegą graliśmy w tę grę. Lud zbudował okręt, który właśnie odpływał w blasku chwały, aż tu nagle z nieba nadleciał wielki głaz i go zatopił. No ciekawe czyja to sprawka... Typowy i dość dobry cRPG gdzie standardowo tworzymy postać, która szybko ląduje w samym środku walki o losy świata. Jakkolwiek tego typu rozgrywka przyzwyczaiła nas do tego, że postać może mieć różne charaktery i motywacje, to niemal zawsze i tak musieliśmy ratować świat. Czasem różnica polegała tylko na tym, że świat ratował dupek. Tutaj jest nieco inaczej, ponieważ pomijając fakt, że mogliśmy być po prostu źli i grabić oraz mordować, gdy trafiła się okazja w fabularnej ścieżce, to na samym końcu zamiast walczyć z ostatecznym wrogiem w postaci Króla Cieni, mogliśmy po prostu się do niego przyłączyć i pogrążyć świat w ciemności. Jeszcze lepiej można było odgrywać rolę złego w dodatku "Maska Zdrajcy", kiedy to otrzymaliśmy klątwę, która sprawiała, że czuliśmy głód który sprawiał, że musieliśmy pożerać istoty duchowe. Co prawda można było próbować go opanować lub zamiast pożerać dusze mogliśmy je "uwalniać" i dać ulgę. Jednak nadal najprostszym sposobem by nie paść ofiarą naszego głodu było pożeranie. Uwierzcie, że nie należy głodu lekceważyć, ponieważ im dłużej to robimy tym mocniej obniża on nasze statystyki by na samym wyczerpaniu nas po prostu zabić. Tak więc w pewnym sensie postać jest wręcz zmuszona by być złą, chyba, że mamy na tyle mocne statystyki by opierać się potrzebie pożerania, co rzadko się zdarza. W przeciwieństwie do swoich poprzedniczek, gdzie bezimienny był wybrańcem Innosa, boga ognia i światłości, tutaj nasz bohater nie jest już pod wpływem żadnego boga i ma pełną dowolność po czyjej stronie stanie w wojnie bogów. W Myrtanie rządzą orkowie, a ludzie są niewolnikami, lecz istnieją też obozy buntowników, które nadal stawiają opór najeźdźcom. Jako człowiek wcale nie musimy stawać po stronie własnego gatunku, lecz możemy uznać, że orkowie stanowią prawdziwą siłę, w przeciwieństwie do słabych i tchórzliwych ludzi. Gracz ma więc możliwość pomagać orkom w wychwytywaniu szpiegów buntowników, likwidowaniu małych patroli, wykonywaniu misji dla wysokich rangą szamanów i generałów, czy nawet niszczenia całych obozów ruchu oporu. Podobnie rzecz ma się na pustyni Varantu, gdzie możemy wybrać czy wolimy stanąć po stronie pokojowych koczowników- wyznawców Adanosa, czy też po stronie asasynów- wyznawców Beliara oraz ludzie budującym swe imperium na niewolnictwie. Sytuacja przedstawia się podobnie jak w przypadku Myrtany, wykonujemy zadania dla czarnych magów, zdobywamy nowych niewolników dla asasynów, czy likwidujemy obozy koczownicze, a nawet zabijamy magów wody. Zaś na samym końcu by zwieńczyć nasze złowieszcze dzieło, możemy zwrócić się bezpośrednio do samego boga ciemności, przekazać mu boskie artefakty i wykonać jego wolę by to on ostatecznie zwyciężył w wojnie bogów.
  3. Gry posiadające w swoim tytule nazwę "Hitman" zostały wchłonięte przez społeczność graczy bardzo szybko, aż do dziś odbija się niektórym pozytywną nutką. A to wszystko za sprawą tego jednego gościa- agenta 47, którym przyszło nam sterować już od roku 2002, kiedy to wyszła pierwsza gra tej serii. Agent 47 to płatny zabójca pracujący dla wymyślonej organizacji ICA, czyli International Contract Agency, a jego zadaniem jak łatwo się domyślić jest eliminacja wyznaczonych celów. Przy tym mamy sporą dowolność w sposobach wykonywania zleceń jak i w doborze arsenału broni. Ogranicza nas tylko to byśmy starali się wykonać zadanie najciszej jak się da (chociaż da się też robić masakrę) oraz nie zabijać osób postronnych. Możemy pozorować wypadki, otruć, udusić, zastrzelić, ale by to zrobić najpierw należy wybrać jak dotrzemy do celu. Możemy przekraść się, przedrzeć siłą, przebrać za członka obsługi lub ochrony. Możliwości jest sporo i to od gracza zależy jak się zabierze za robotę. Tak oto ludzie pokochali grę o byciu złym kolesiem w garniturze i zabijaniu ludzi. Nie ma tu opcji dobrych, są jedynie mniejsze lub większe straty w ludziach. O fabule wiadomo, że na Ziemi istniały rasy ludzi i potworów, między którymi później wybuchła wojna, którą ludzkość wygrała. Potwory zostały zesłane do podziemi i zamknięte za pomocą bariery, z której nie da się wyjść, lecz gdzieniegdzie można do niej wejść. Gracz kieruje dzieckiem, które przypadkiem wpada do podziemi i tak zaczyna się przygoda. Mimo swojej szaty graficznej gra Undertale jest dość popularnym produktem, a to za sprawą swojego podejścia do walki z innymi stworzeniami. Każdy potwór ma swój charakter, imię oraz osobowość i tak naprawdę wcale nie musimy z nimi walczyć. Czasem wystarczy porozmawiać, pocieszyć, zastraszyć, zrozumieć. To co robimy w grze wpływa na to jak postrzegają nas inni mieszkańcy świata. Z czasem, jeśli wybierzemy drogę eliminacji przeciwników okazuje się, że to nie mieszkańcy podziemi, ale my jesteśmy potworem. Gry z serii Legacy of Kain to kolejny przykład w którym stworzony fikcyjny świat jest miejscem gdzie trudno o dobre dusze. Zależnie w którą dylogię gramy, wcielimy się w Kaina- wampirzego lorda, który niegdyś był ludzkim szlachcicem lub Raziela- byłego podwładnego Kaina szukającego zemsty na swoim panu za to jak został potraktowany. Ja skupiam się na Kainie, który ma bzika na punkcie stworzenia świata takim jakim chciałby go widzieć. Jest to typowy zimny drań, który kalkuluje każdą decyzję i niewiele w tym jest uczuć. Świadczyć może o tym sam fakt ile zabił istnień w swoim ponad tysiącletnim żywocie. Najlepiej jednak jego okrucieństwo i brak empatii ukazuje według mnie właśnie wrzucenie swojego najlepszego generała- Raziela do otchłani tylko dlatego, że takie powinnno być jego przeznaczenie. Nie próbuje szukać innych sposobów obejścia problemu. W całej masie czarnych charakterów świata gry to Kain moim zdaniem jest najbardziej utożsamiany z antybohaterem. Gra inspirowana filmami szpiegowskimi, głównie serii o Jamesie Bondzie, w której role zostają odwrócone i to gracz wciela się w "złego bossa rządnego władzy". Gracz ląduje na samotnej wyspie gdzie znajduje się jego baza, zaś celem jest jej rozbudowa oraz zatrudnianie kolejnych ludzi tak by mogła się wybronić przed rządowymi agentami oraz antyterrorystami. By to robić musimy jednak zdobywać pieniądze. Główny cel to zbudowanie super broni, dzięki której będziemy mogli przejąć władzę nad światem. Jednak by to osiągnąć, prócz samej gotówki oraz rozbudowanej bazy potrzeba specjalnych części oraz planów i schematów, a te możemy zdobyć wysyłając naszych podwładnych na misje. Trzeba jednak pamiętać, że im więcej zła na świecie wyrządzimy tym bardziej jesteśmy znani oraz tym większe i silniejsze oddziały agentów będą zjawiać się na naszej wyspie by nas powstrzymać. Całość umieszczono w dość komicznym świecie, gdzie często czuć odniesienia właśnie do filmów szpiegowskich i to w bardzo satyrycznej formie. Znakomita gra w której wcielamy się w postać w Alexa Mercera, który nie wiedzieć skąd, budzi się na stole w prosektorium podczas trwania jego własnej sekcji zwłok i w tym momencie myśli tylko o ucieczce. Szybko jednak zdajemy sobie sprawę, że nasza postać nie pamięta niczego ze swej przeszłości oraz posiada nadnaturalne zdolności dzięki tajemniczemu wirusowi. Nasz cel szybko staje się jasny: dowiedzieć się kto jest odpowiedzialny za uwolnienie wirusa, który pustoszy teraz miasto zmieniając ludzi w zombie i mutanty, czym jest sam wirus i jak go powstrzymać i co najważniejsze, poznać własną przeszłość. Prototype daje nam do dyspozycji świat podobny do tych z serii GTA, gdzie możemy robić co tylko chcemy i kiedy chcemy. Już to pozwala zabawić się w niszczyciele, który dla zabawy rozwala i tak pogrążone w chaosie miasto oraz wybija bezbronną ludność. Fabularnie jednak Alex nie jest świętoszkiem, co widać po jego determinacji do odzyskania pamięci. Nie waha się przed niczym by przywrócić swe wspomnienia co sprawia, że do swego celu idzie po trupach, nie tylko żołnierzy, lecz także niektórych cywilów. Dość mocno widać to podczas wchłaniania ludzi, dzięki któremu może przejąć ich wspomnienia oraz niekiedy umiejętności. Świetnym przykładem jest tu poświęcenie pilota śmigłowca właśnie po to by móc opanować zdolność latania taką maszyną. Alex mimo, że jest też ofiarą w fabule to z pewnością nie jest kimś kogo należałoby naśladować. Obojętność na krzywdę innych, niepotrzebne mordy oraz egoizm sprawiają, że w moim odczuciu jest on postacią złą.
  4. Witam wszystkich ludzi żądnych ciekawej treści o grach. Przed Wami trzecia część serii o grach, w których gracz może siać zło. Lucius to dość ciekawa gra, w której gracz wciela się w dziecko urodzone 6 czerwca 1966 roku, w wielkiej i bogatej rezydencji, a jego dusza została skażona przez diabła. Już w wieku 6 lat mały chłopiec zaczyna ukazywać swe prawdziwe oblicze, planując kolejne mordy na niczego nieświadomych mieszkańcach domu. To nam przyjdzie sterować Luciusem, a do naszych zadań należy zabijanie kolejnych domowników poprzez przygotowywanie odpowiednich pułapek. A to wszystko należy robić jeszcze tak by każdy był przekonany iż jest to tylko wypadek i w żadnym razie nie zaczął podejrzewać, że nasz dziecięcy avatar maczał w czymkolwiek palce. Z czasem otrzymujemy też pomocne nadprzyrodzone moce, które nieco ułatwiają doprowadzanie mieszkańców do śmierci. King's Bounty: The Dark side zupełnie odmienił oblicze gier fantasy, gdzie to zazwyczaj stawaliśmy po stronie dobra. Tutaj Połączone siły ludzi oraz elfów ruszyły na ostatnie krainy sił ciemności, mordując bez litości ich przedstawicieli. Wampiry kryją się w najciemniejszych zakątkach swych rezydencji, orkowie są masakrowani razem z ich dziećmi, nawet demony dostają tęgi łomot. Spadkobiercy różnych ras, czyli orczy wojownik Bagyra, wampirzy lord Daert oraz demonica Neolina, w poszukiwaniu sojuszników w końcu trafiają na siebie nawzajem i postanawiają połączyć swe siły by przywrócić światu równowagę i zdziesiątkować panoszące się po naszych ziemiach siły dobra. Któż nie słyszał o Fable? Każdy szanujący się fan gier fantasy powinien przynajmniej wiedzieć o jej istnieniu. To co wyróżniało tę produkcję, nazywa się systemem moralności, który sprawił, że gracz mógł wybrać jakim chce być bohaterem. Odpowiednio za czyny złe takie jak kradzieże, pobicia, zabójstwa itd. otrzymywaliśmy punkty zła, zaś pokonując bestie i ratując ludzi zyskiwaliśmy punkty dobra. Gra dawała swobodę w wyborze sposobu jej przejścia, dzięki czemu gracze znudzeni ciągłym byciem aniołem w zbroi, mogli zakosztować jak to jest być socjopatą, samolubem, czy zwykłym złodziejaszkiem. Co ciekawe, nie tylko czyny sprawiały, że NPC odnosiły się do nas ze strachem czy wdzięcznością. Odprawianie modłów do bogów, czy nawet wygląd potrafiły przybliżyć nas do bycia złą postacią. Władca Pierścieni: Bitwa o Śródziemie dawał nam możliwość przejścia gry patrząc na tę historię przez obie strony konfliktu. Tak więc grając w kampanię sił zła to gracz miał możliwość wycinania lasów entów pod nowe budowle, to gracz mógł podbijać kolejne ziemie, wysyłając zastępy orków, goblinów, trolli czy nawet nazguli i upiorów. Aż przyjemnie się patrzyło gdy przywołany przez nas Balrog siał istne spustoszenie w armii Gondoru. Nie ma miejsca na rozczulanie się, wspomaganie Saurona to nieustanne wyrzynanie sobie drogi przez kolejne oddziały aroganckich ludzi, wyniosłych elfów oraz upartych krasnoludów. Jeśli sądziliście, że tylko teraz powstają gry symulacyjne, to jesteście w błędzie. The Sting z początku XXI wieku to komiksowy tytuł symulacyjno-przygodowy w którym wcielamy się w Matta, który niedawno opuścił więzienie. Odsiatka jednak niczego go nie nauczyła i ten ma w swoich planach zostać największym złodziejem w przestępczym półświatku. By to zrobić chce wykonać największy skok rabunkowy w historii. Jednak do tego trzeba sprzętu oraz ewentualnego wsparcia innych osób, tak więc z początku włamujemy się i okradamy małe sklepiki, czy stacje benzynowe, a zdobyte fanty sprzedajemy u pasera. I tak krok po kroczku okradamy coraz to większe i bogatsze kompleksy. Ciekawa produkcja w której wcielamy się w kosmitów, którzy chcąc powiększyć swoje wpływy najeżdżając Ziemię. Akcja rozgrywa się w latach 50', zaś sam tytuł emanuje czarnym humorem oraz śmieje się w twarz popkulturze oraz polityce tamtych czasów. Do dyspozycji mamy liczny arsenał broni oraz zdolności, dzięki którym możemy eliminować kolejnych ludzi. To jak będziemy korzystać z powierzonych nam środków zależy już tylko od naszej wyobraźni. Na pohybel Ziemianom! Ile to już powstało gier, gdzie tłuczemy całe zastępy żywych trupów? Całe mnóstwo. Jednak tutaj zastaniemy odwróconą sytuację i tym razem staniemy się zombie, który wybija zastępy ludzi, lub przemienia ich w sobie podobnych. Wcielamy się w tytułowego Stubbsa, który w latach 30' został zamordowany, zaś kilkadziesiąt lat później w roku 1959, na miejscu jego spoczynku powstaje bogate miasto miliardera. Nasz bohater zostaje zbudzony z wiecznego letargu i rozpoczyna poszukiwania odpowiedzi na to dlaczego go zabito oraz dlaczego wrócił do żywych (no dobra, prawie żywych). Gra obfituje w ohydne sceny, bo jak inaczej nazwać rzucanie granatem zrobionym z jelit, czy używanie ręki jako maczugi Jednak z drugiej strony posiada też mocny aspekt humorystyczny, zwłaszcza gdy używamy własnej głowy jako kuli do kręgli.
  5. Kilka osób zainteresował temat bycia złym w grach, tak więc spróbujmy pociągnąć go dalej. Przed nami kolejne gry w których gracz jest czarnym charakterem. UWAŻAJCIE NA SPOILERY! W The Darkness wcielamy się w postać Jackiego Estacado, który jest młodym chłopakiem pracującym dla nowojorskiej mafii, w której rządzi jego wuj. Podczas pewnego zlecenia okazuje się, że na naszego antyherosa została zastawiona pułapka, jednak udaje mu się uciec przed oprawcami. Przy okazji odkrywa swoje nowe możlwości, które uzyskał dzięki tzw. CIEMNOŚCI, która wedle legendy przypada jednej osobie z każdego pokolenia jego rodziny. Korzystając ze swych nowych mrocznych mocy oraz arsenału broni palnej Jackie chce dopaść tego kto wydał na niego wyrok śmierci oraz stara się też chronić swych bliskich. Jak tragiczna jednak nie byłaby historia tego młodzieńca, trzeba pamiętać, że jest on zabójcą na zlecenie a kolejni masakrowani przez niego przeciwnicy wcale nie sprawiają, że bliżej mu do dobrodusznego człowieka. Payday to dość popularny tytuł, a to za sprawą kooperacji w maksymalnie 4 osoby. Wiele osób pokochało grę właśnie za wymuszony aspekt współpracy między ludźmi, co sprawiało, że trzeba było odpowiednio planować każdą mapę. Gra nie jest skomplikowana pod względem historii, ot jesteśmy w grupie przestępców, których zadaniem jest napad na bank czy konwój lub też odbicie innego przestępcy. Jeśli jednak w akcji coś idzie nie tak to należy spodziewać się szybkiego przyjazdu służb mundurowych oraz wymiany ognia i kilku lub kilkunastu trupów. Prosta gra przygodowa z odrobiną RTS osadzona w świecie fantasy. Różnica polega jednak na tym, że tutaj nie jesteśmy herosem lecz początkującym czarnym charakterem, którego marzeniem jest nie co innego jak władza nad światem. W dążeniu do celu pomagają nam dziwaczne stwory, które nie grzeszą inteligencją i jeśli im rozkażemy to skoczą za nas dosłownie w ogień. Całość okraszono ciekawym poczuciem humoru, który sprawia, że młodsi również mogą się tu świetnie bawić. Dość brutalna gra w której kierowany przez nas człowiek unika kary śmierci w więzieniu dzięki producentowi filmowemu, który przekupuje lekarza by zamiast wstrzyknąć truciznę podał mu silny środek nasenny. Nie wiadomo za jakie zbrodnie został skazany, lecz na pewno ma krew na rękach. Naszym zadaniem jest nie dać się zabić innym więźniom, a jak wiadomo najlepszą obroną jest atak. Tak więc wymyślamy różne i brutalne sposoby na pozbywanie się wrogów by zwiększyć oglądalność filmowemu producentowi, któremu zawdzięczamy wolność, by w końcu i jego samego zabić. Postal to jedna z najbardziej kontrowersyjnych serii gier, a to wszystko za sprawą nijak nieuzasadnionej przemocy oraz potężnej dawce czarnego humoru. Przyjdzie nam wcielić się w tzw. KOLESIA, który najzwyczajniej postanowił się wyżyć na niemal każdym kogo spotka po drodze. Ku temu mamy dostępny arsenał broni palnej, białej i wielu innych. Oblewanie benzyną, podpalanie, używanie kota jako tłumika, rzucanie siekierą, sikanie na zwłoki i wiele więcej sposób by mordować znajdziemy w tej grze. Man Eater to dość mało znana gra, głównie z tego powodu, że jest to bezmyślna zabijanka z elementami RPG i to właśnie cechy RPG wywołują śmiech u innych. Wcielamy się w rekina, którego matkę zabili ludzie i pozostał zdany na własne siły zbyt wcześnie. Tak więc pływamy w wodach Gulf Coast i staramy się przeżyć wśród innych drapieżników do czasu aż sami staniemy się pierwszym ogniwem łańcucha pokarmowego. Rosnąc zwiększamy też nasze możliwości poprzez wprowadzony system rozwoju do momentu, aż będziemy mogli w końcu zapolować na ludzi pożerać każdą osobę, która nam się napatoczy.
  6. Wiele gier przyzwyczaiło nas do tego, że należy uratować miasto, kraj czy cały świat. Mimo częstej możliwości wyboru czy mamy grać postacią złą czy dobrą, to koniec końców, jeśli chcemy być tym złym często okazuje się, że czasem świat ratuje po prostu chamski buc. Są jednak gry, które wprost nastawione są na niszczenie oraz eliminowanie herosów. Oto kilka przykładów gier, w których to gracz jest tym ZŁYM. Tradycyjne produkcje RPG przyzwyczaiły nas do kierowania poczynaniami bohatera, którego charakter sami kreowaliśmy. Nawet jeśli staraliśmy się być złym to i tak kończyło się na ratowaniu innych. Tyranny podchodzi do tego inaczej, ponieważ postać, którą stworzymy jest sędzią oraz egzekutorem hegemona Kyra który unicestwił bohaterów i poszukiwaczy przygód oraz podporządkował sobie siłą niemal wszystkie krainy w świecie. My trafiamy do ostatniego kraju, w którym ludzie jeszcze nie podporządkowali się tyranowi, a naszym zadaniem jest egzekwowanie jego woli. Jak będziemy to robić zależy tylko i wyłącznie od nas. Możemy być psychopatą lubiącym torturować innych lub sprawiedliwym sędzią. Ostatecznie jednak nie da się być osobą szlachetną, gdyż do wyboru mamy większe lub mniejsze zło. Zawsze też trzeba pamiętać, że należy wypełniać wolę naszego pana, bo jeśli tego nie zrobimy to sam się o to postara, najczęściej niszcząc całe miejscowości. Gra jest świetnym odzwierciedleniem tego, że świat nie jest dobry lub zły i są w nim różne odcienie szarości. Ile to razy przyszło mi zwiedzać podziemne zakamarki lochów w poszukiwaniu skarbów czy z chęci wyeliminowania strasznej bestii. Taką sytuację mamy właśnie w grach Dungeon Keeper, z tą różnicą, że tutaj stajemy po drugiej stronie barykady. Wcielamy się w okrutnego władcę podziemi i musimy po prostu dbać o nasz podziemny przybytek. Należy odpowiednio przygotować się pod względem ekonomicznym oraz wojennym, a więc musimy w odpowiedni sposób zaplanować rozbudowę naszej siedziby tak by zdobyć odpowiednie bogactwo, które pozwoli nam opłacić niektóre z podległych kreatur oraz pozwoli dalej rozbudowywać loch. Trzeba też zadbać o odpowiednią obronę w postaci różnej maści stworzeń oraz pułapek, ponieważ od czasu do czasu zajrzą do nas poszukiwacze przygód by nas zgładzić i ograbić. Trzeba więc przygotować im odpowiednie powitanie. Jest to już niemal zapomniany tytuł, który jednak niedługo po swoim wydaniu zyskał sympatię rzeszy ludzi. A to za sprawą ciekawego i nieco przerysowanego podejścia do zjawisk paranormalnych. Lądujemy w różnego rodzaju mapach, od zwykłych domków, przez okręty i obozy a skończywszy na bazach wojskowych. Dostajemy do wyboru duchy, którymi będziemy mogli się posłużyć. Zanim jednak przejdziemy do działania dobrze jest zapoznać się z terenem oraz ludźmi na nim obecnymi i dowiedzieć się czego boją się najbardziej. Każdy śmiertelnik posiada poziom wiary w zjawiska nadnaturalne i im jest on mniejszy tym trudniej delikwenta przestraszyć. Sam sposób straszenia również trzeba dobrać do możliwości, ponieważ każde działanie kosztuje nas surowiec w postaci ektoplazmy, a tę możemy zdobyć poprzez straszenie. Im bardziej osoba jest przerażona tym więcej ektoplazmy uzyskamy za jej straszenie. Carmaggedon to już dość stara gra wyścigowa, która jednak wyróżnia się do dziś. Ot wylądowaliśmy w terenie zabudowanym wraz z innymi kierowcami i otrzymywaliśmy ograniczony czas by wykonać określoną ilość okrążeń. Nietypowym stał się jednak sposób w jaki można było zdobyć dodatkowy czas, a było ich w sumie kilka i każdy z nich wydawał się niezbyt miły. Jednym było niszczenie pojazdów przeciwników a drugim rozjeżdżanie przechodniów. To sprawiało, że w wielu krajach gra została zakazana, gdyż uznano ją za zbyt sadystyczną. No bo kto czerpie frajdę z rozjeżdżania niewinnych ludzi? Jakbyśmy nie kochali serii Grand Theft Auto tak nie ulega wątpliwości, że bohater którym sterujemy w każdej części pozbawiony jest raczej większej moralności. Krew, bójki, strzelaniny, kradzieże, zabójstwa, sutenerstwo i wiele więcej, tym wszystkim zajmowaliśmy się grając w te gry. W końcu nasz jegomość to przestępca, a ci na skrupuły pozwolić sobie raczej nie mogą. Do dziś mam w pamięci fabularne wojny gangów i stosy trupów leżące wszędzie wokół po skończeniu batalii. W tych grach nie da się być dobrym, jedyne co się liczy to bogactwo, kontakty oraz własny interes, w niektórych częściach ewentualnie dochodzi też rodzina. Plague Inc to gra w której co prawda nie mamy do dyspozycji bohatera. Na początku otrzymujemy patogen oraz jedną zainfekowaną osobę, a naszym zadaniem jest z tego patogenu wytworzyć wirus lub bakterię, które będą rozprzestrzeniać się najszybciej jak to możliwe by w końcu doprowadzić do wyginięcia ludzkości na Ziemi. Gdy nasza choroba zostanie odkryta to naukowcy z całego świata starają się znaleźć sposoby by zapobiec rozprzestrzenianiu się naszej epidemii, a my nie możemy do tego doprowadzić. Tak więc staramy się mutować nasz wirus oraz zwiększyć ilość dróg jakimi można się nim zarazić by czym prędzej wybić ludzi co do jednego z planety.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie