Ktoś kiedyś powiedział, że pieniądze leżą na ulicy, wystarczy się po nie schylić. Niektórzy wzięli sobie tę poradę do serca.
Poznaj Shoji Morimoto, 38-letniego Japończyka z Tokio, który swoją wadę postanowił przekuć w zaletę i zaczął na niej zarabiać.
Shoji w swojej poprzedniej pracy był krytykowany za to iż nic nie robi, tak więc zwolnił się i teraz właśnie na nie robieniu niczego zarabia niemałe pieniądze.
Jego nowy biznes to ofiarowanie siebie, w dużym skrócie Morimoto w zamian za zapłatę może być towarzyszem. Chcesz obejrzeć z kimś serial? Spoko. Potrzebujesz kogoś aby się wygadać? Wysłucha. Pragniesz znów być dzieckiem i pobujać się z kimś na huśtawce? Do usług.
W dużym skrócie, klienci płacą mu za to aby nic konkretnego nie robił, po prostu ma z nimi być.
Jedna taka sesja kosztuje około 10000 jenów, czyli ponad 300 zł.
Mogłoby się wydawać, że taki interes jest skazany na porażkę, jednak jak się okazało- nic bardziej mylnego, bo Shoji zarabia bardzo dobrze.