Nasze serwery
-
Counter-Strike 1.6
-
Counter-Strike 2
-
Minecraft
-
Teamspeak 3
-
Discord
- 9 Wszystkich serwerów
- 54 / 259 Wszystkich graczy
- 21% Zapełnienie serwerów
Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'Krótka' .
Znaleziono 6 wyników
-
Twój nick: @ k221 Powód nieobecności: Wyjazd Czas twojej nieobecności: Piątek (25 październik) do Poniedziałek (28 październik)
-
"Francesco Totti w więzieniu". Zapraszam do lekturki Zastanawialiście się kiedyś, czy miłość kibiców Romy do Francesco Tottiego jest w jakiś sposób mierzalna? Oto zawodnik, który mógł dołączyć do Realu Madryt, ale wolał Rzym. Nazywasz się, dajmy na to Andrea, przychodzisz po raz pierwszy na Stadio Olimpico w 1993 roku, masz jakieś 11 lat, zabrał cię ojciec - widzisz jak debiutuje Totti. Chodzisz na stadion i dojrzewasz, starzejesz się, a on cały czas tam gra. W 2017 nadal chodzisz na stadion, masz już 35 lat i nie wierzysz, bo widzisz go po raz ostatni. Totti był z Tobą zawsze. Tym razem widzicie to Ty, Twój ojciec i Twój ośmioletni syn. Francesco Totti kończy karierę. Zdajecie sobie sprawę, że w zasadzie jest członkiem waszej rodziny. Trudno sobie wyobrazić, co czują fani tego klubu do swojej legendy. Raczej jest to nie do opisania, ale Francesco zaczyna swoją autobiografię taką anegdotą, która może w jakimś stopniu nam to uświadomić. Sytuacja ma miejsce w więzieniu. Jeden z więźniów jest wyraźnie podniecony. Właśnie skończył się turniej futsalowy, a Francesco rozdaje nagrody. Więzień cały czas zachowuje się jak dzieciak. Podskakuje, krzyczy, uśmiecha się, mówi na głos: "Mogę jako pierwszy, mogę?". Nie może się pohamować, Totti przypuszcza, że chodzi mu o zdjęcie pamiątkowe i ocenia go na jakieś 20-22 lata. "Ja robię fotkę jako pierwszy, ja pierwszy!" Cały czas krzyczy chłopak. Wreszcie przychodzi czas na spodziewane zdjęcie... Piłkarz zastanawia się - dlaczego chłopakowi się tak spieszy, czemu chciał zrobić zdjęcie koniecznie jako pierwszy? Nie bardzo rozumie te sytuację, bo przecież i tak zrobiłby sobie zdjęcia z każdym, kto by tego chciał, czekałby do "ostatniego klienta". Był do tego przyzwyczajony. Podekscytowany chłopak przedziera się przez wszystkich. Wszyscy wiedzą o co chodzi, tylko nie Totti. Koledzy świadomie i z uśmiechem usuwają się na bok, dając chłopakowi pierwszeństwo. Rzeczywiście robi zdjęcie jako pierwszy, ale Tottiemu nie daje to spokoju. Na początku myśli, że to jakiś szef wszystkich szefów, ale musi zaspokoić swoją ciekawość: - Dlaczego postanowiłeś zrobić zdjęcie jako pierwszy? - Miałem wyjść tydzień temu, ale kiedy dowiedziałem się, że tu przyjedziesz, to pomyślałem sobie - kiedy będę miał okazję strzelić zdjęcie z kapitanem? Nigdy, chociaż żyłbym sto lat. Poprosiłem więc o rozmowę z dyrektorem, żebym mógł zostać dłużej. A ponieważ nie chciał się zgodzić, to wyciągnąłem asa z rękawa i powiedziałem, że jeśli nie udzieli zgody, to wyjdę i zrobię coś głupiego, żeby tu wrócić. Chłopak spędził dodatkowe siedem dni w więzieniu, żeby tylko uścisnąć dłoń swojemu idolowi i zrobić sobie z nim zdjęcie. Taka właśnie jest miłość fanów Romy do Francesco Tottiego. Dziekuje za przeczytanie! Miłego Dnia! ?
-
Hejka Koledzy i Koleżanki! Chciałbym wam przedstawić krótką historyjkę związanej ze mną i z moją przeszłością. Więc zapraszam wszystkich do miłego czytania, komentowania oraz serduszkowania No i tóż to: Rok temu po pełniłem trochę przestępst związanych z artykułem 278 k.k oraz 279 k.k (możesz zobaczyć sobie w Internecie co to oznacza) Za przestępstwa te ponoszę odpowiedzialność karną. Od 18 Czerwca 2018r do dnia 22 Listopada 2018r. byłem skazany na Tymczasowy Areszt tzn "Sankcja". Czyli, że byłem w więzieniu w Areszcie Śledczym w Gdańsku na ul. Kurkowej. Pod czas tego gdy tam przebywałem, to przemyślałem to wszystko "Co ja narobiłem? Dlaczego ja się tam znalazłem?! Mnie tam nie powinno być nigdy!!" Teskniłem bardzo za bliskimi, a zwłaszcza za moimi rodzicami (adopcyjnymi, bo biologicznych rodziców nie mam, ale to Ci opowiem jak się spotkamy) których bardzo kocham i wiem że ich bardzo zawiodłem i zraniłem (i to nie pierwszy raz). Przed tym jak mnie zamknęli, byłem zagubiony. Nie wiedziałem co ja robie. Nie myślałem wtedy logicznie ( chyba przez tą fete ). Bardzo tego załowałem i nadal żałuję bo wielu ludzi przeze mnie ucierpiało i nie jedną osoba straciła coś cennego przez takiego debila jakim jestem Ja. Nie ukrywam bo nawet płakałem. Co ja zrobiłem? Gdzie ja jestem? Płakałem za rodzicami i za rodziną z tęsknoty. Wtedy właśnie przejrzałem na oczy jak mi się pali grunt pod stopami i jak mocno musiałem upaść by się tam pojawić. Pamiętam, że za nim mnie policja zabrała, to w dniu 17 Czerwca spotkałem się z moją dziewczyną (obecnie byłą), z taką Karoliną. Gdzie byłem z nią przez prawie 4-5 miesięcy. 18 (Piątek) Czerwca się umówiliśmy ze sobą, byśmy poszli gdzieś do kina albo na obiad we dwoje. Lecz te moje - nasze plany zniszczył patrol policji gdyż mnie zauważyli siedzącego z moją dziewczyną na ławce na placu między Tczewskim Centrum Handrowym "GALERIA KOCIEWSKA", a dworcem PKP w Tczewie. Pamiętam, iż tego dnia kupiłem jej duży bukiet róż składających się ze stu czerwonych róż i wśrodku było jeszcze piędziesiąt białych róź. Kupiłem Jej także perfum od Tomi Ford (za 799.00 zł) i jeszcze jakieś drobne drobiazgi, o których już nie pamiętam. Wtedy podeszli policjanci. Pani Wioleta oraz Pan Marek (Wydział Kryminalny Komendy Powiatowej Policji w Tczewie) którzy przyjechali samochodem marki KIA Cee'd i koloru czarnego rejestracji Marborskiej (GMB). Wtedy kiedy policja mnie zgarniała to nie zdążyłem się z nią spotkać gdyż szybciej się ze mną spotkali Kryminalni. Wzięli mnie na komendę (nie byłem skuty, gdyż nie było tej potrzeby). W pierwszej, chwili myślałem sobie, że mnie zawiozą tylko na komendę i dadzą mnie do PDOZ "Pomieszczenie Dla Osób Zatrzymanych" tzn "Dołek", a w najlepszym przypadku, to wezmą mnie tylko na przesłuchanie i wyjdę z komendy jeszcze tego samego dnia. Lecz jak to ja. Ja zawsze mądrzejszy myślałem inaczej. Na drugi dzień zawieźli mnie radiowozem typu Volkswagen Transporter 5 do prokuratury. Po prokuratórze pojechałem z nimi, z policją najpierw do lekarza na badania, a później z powrotem na Dołek. W poniedziałek, czyli 21 Czerwca pojechaliśmy jeszcze do sądu, gdzie usłyszałem co mi grozi i gdzie teraz będę jechał. Gdy usłyszałem, że mam jechać do więzienia to nie mogłem się powstrzymać by nie uronić łez. Błagałem sędziego, by dał mi ostatnią szansę, żebym mógł pokazać swoją po prawdę. Lecz sąd się na to nie zgodził (i w sumie chyba na dobre wyszło). Jeszcze tego samego dnia Policja Z Wydziału Kryminalnego w Tczewie (ndk. Dawid Zieliński) zawieźli mnie nie oznakowany radiowozem, Nissan'em Qashqai'em pod bramy kryminału. Bałem się nie wiedziałem gdzie jestem i co się stało. Dopiero się zoriętowałem i zniknął mi nie szczery uśmiech z mej twarzy gdzie przekroczyłem próg kryminału, a później jak oddziałowy (straźnik więzienny) prowadził mnie do celi, gdzie było 3 osadzonych. Jeden z nich miał 20 lat tyle co ja wtedy . Dwóch innych natomiast miało 17 i 19 lat. Każdego wieczoru po wieczornym apelu (który był rano o 6:00 i 18:00 po kolacji) Kładłem się na leżankę i płakałem po cichu do swojej poduszki. W końcu jeden z osadzonych, podszedł do mnie i: "zapytał co się stało?" powiedziałem mu o wszystkim. O to, że się rozkleiłem, rodzice , którzy są adopcyjnymi rodzicami. Dali mi wszystko najlepsze, miłość, rodzinę, dom, a zwłaszcza rodziców, którzy mnie naprawdę kochają i szanują oraz mi dali wszystko co najlepsze.Jak ja mogłem zranić ludzi, którzy mnie naprawdę pokochali i przygarneli pod swój dach bym miał w końcu prawdziwą rodzinę. Po wyjściu z więzienia, czyli 22 Listopada tego samego roku, zacząłem myśleć normalnie. Jak na 21-go latka przystało. Pierwsze co, to poszedłem pieszo 13 kilometrów do domu moich rodziców (którzy mieszkają pod Tczewem i mieszkam tam z nimi aż do dziś). Oczywiście dla mamy kupiłem bukied tulipanów, a mojemu tacie 4-Pak piwa na przeprosiny. Rodzice i tak nawet bez tego mi wybaczyli . Dali mi ostatnią szansę, tak jak ja samemu sobie. W lutym tego roku znalazłem pracę w Firmie Budowlanej gdzie pracuje, aż do dziś (nie ukrywam, że dużo ludzi mi pomogło wtedy. Moja mama, Tata i była dziewczyna.) Po wyjściu z Aresztu, zerwałem całkowicie kontakt z byłymi kolegami, gdyż doszedłem do wniosku , że to przez nich się tak stoczyłem . Teraz jestem obecnie już po wyroku. Posiadam zawieszenie jednego roku pozbawiania wolności do lat pięciu . Czyli innymi słowami mówiąc, "Mam Zawiasy 1 rok na 5 lat" Wszystko powoli układa się pomyślnie i pozytywnie. Bardzo jestem wszystkim wdzięczny tym co mi pomogli, pomagają mi i wierzą we mnie że będzie lepiej. Obecnie także posiadam kuratora oraz parę grzywien sądowych (zadośćuczynienie dla poszkodowanych) Mam nadzieję, że to wszystko się już jak najszybciej skończy i nie będę musiał się cofać się pamięcią wstecz. Was drodzy CSowicze, bardzo dziękuję za uwagę i mam nadzieję, że się spodobał temat i troszkę bardziej się poznaliśmy Pozdrawiam: @ _Radziv_
-
Twój nick: BlackDevil Powód nieobecności: Mam dużo nauki , zaliczeń i przygotowań do egzaminu . (Będę na forum ale bardzo rzadko , więcej przez telefon w szkole ) Czas twojej nieobecności: Od 13.02.2017r do 20.02.2017r
-
Twój nick:Raptorek Powód nieobecności:Rodzice maluja mi pokoj i musiałem wyniesc komputer. Czas twojej nieobecności:jutro o 18.00 będe na serwerze wiec do jutra wieczorem
-
Twój nick: ZwiastuN Powód nieobecności: jestem w szpitalu Czas twojej nieobecności: do poniedziałku (czas może powiększyć się do środy) Będę zaglądał na forum rankiem zazwyczaj.
