resk1z Napisano 3 Stycznia 2021 Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2021 Jeżeli możemy kogoś nazywać Michaelem Jordanem esportu, to z pewnością będzie to Lee „Faker” Sang-hyeok. Koreańczyk zdobył w swojej karierze wszystko, co było do zdobycia. Kilka mistrzostw Korei, trzy Puchary Przywoływacza, Mid-Season Invitational i masę tytułów MVP. Fakerowi wciąż jest jednak mało, o czym świadczy fakt, że nadal jest zaangażowany w bycie częścią zespołu T1. Jednak czy zbliżający się sezon nie jest ostatnim, w którym Lee Sang-hyeok może powrócić na szczyt świata? Trudno odnieść inne wrażenie. Koreańczyk szczyt swoich umiejętności osiągnął w połowie zakończonego dziesięciolecia, kiedy to w 2015 i 2016 roku zatriumfował na Mistrzostwach Świata w League of Legends. Ba, o mało w tej kategorii nie zdobył hat-tricka, jako że w 2017 był o włos od trzeciego trofeum z rzędu. Tam jednak SK Telecom T1 zostało zatrzymane przez Samsung Galaxy, które zrewanżowało się za poprzedni rok. Faker już wtedy zapisał się w niepowtarzalny sposób w historii organizacji, co jednak nie zatrzymało go przed próbą osiągnięcia dalszych sukcesów. W końcu został współwłaścicielem organizacji, która dzisiaj znana jest jako T1. Mało graczy może pochwalić się takimi wpływami w swoich drużynach. W tym nielicznym gronie znalazł się także między innymi Søren „Bjergsen” Bjerg, który jeszcze jako midlaner został współwłaścicielem TSM-u. Dzisiaj jak powszechnie wiadomo, nie jest już aktywnym graczem, a głównym trenerem dywizji LoL-a. GOAT esportu Kiedy zdobędzie się tyle trofeów co Faker, niewątpliwie celem na każdy kolejny sezon jest powtórzenie historycznych sukcesów. W końcu co innego może zadowolić takiego perfekcjonistę pokroju Lee? Pieniądze? Ma ich zapewne wystarczająco, biorąc pod uwagę jego wieloletnią, pełną sukcesów karierę i udziały w jednej z największych organizacji esportowych na świecie. Sława? Dla Fakera to chyba najmniejsza wartość, której i tak mu nie brakuje. Zawodnika takiej klasy nie zadowoli nic poza ponownym stanięciem na szczycie świata. Od 2016 roku lata jednak lecą, a międzynarodowych sukcesów brak (wyjątkiem jest MSI 2017). Faker zdominował Summer Split z 2019 roku w League of Legends Champions Korea, tak samo jak wiosnę w ubiegłym roku. To jednak nie wystarczyło, aby ponownie móc się cieszyć Pucharem Przywoływacza. W sezonie 2019 SKT zostało zatrzymane przecież przez G2 Esports, a w 2020 w ogóle nie zakwalifikowało się na Worlds. Organizacja Sang-hyeoka miała w swoim żywocie kryzysy w League of Legends i z wielu z nich się wydostała. Tym razem może jednak nie być tak kolorowo, patrząc na siłę rywali w Korei, jak i na coraz to potężniejsze drużyny z Europy i z Chin. Przez SKT/T1 przewinęło się naprawdę wielu zawodników i zawsze zmieniali się członkowie na każdej pozycji, poza oczywiście środkową alejką. Może to czas, żeby właśnie tam dokonać permanentnych roszad? Okiem w przyszłość Włodarze organizacji z pewnością mają to na uwadze. Jeżeli w tym roku Faker zaliczy kolejny spadek formy i nie zdoła poprowadzić kolegów po kolejne sukcesy, to zawieszenie myszki na kołek może wydawać się najrozsądniejszym ruchem. Zwłaszcza że formacja posiada w swoich szeregach masę utalentowanych graczy pokroju Lee „Clozera” Ju-hyeona czy Lee „Gumayusiego” Min-hyeonga. Kontrakty obu zostały przedłużone, a jeszcze jeden rok u boku Michaela Jordana esportu bezapelacyjnie pomoże im się rozwinąć, aby następnie wskoczyć do głównego składu. Jest to wysoce prawdopodobne w przypadku pierwszego z wymienionych zawodników, który już w poprzednim roku nieraz zastępował Fakera w podstawowej piątce. Jak się jednak okazało, w meczach o stawkę przygniatał go stres i sztab częściej sięgał w takowych po doświadczenie Sang-hyeoka. Czy zatem 2021 rok to ostatni taniec legendarnego midlanera? O tym przekonamy się za niespełna dwanaście miesięcy, wszak ambicje Lee nadal mogą wtedy zachęcać go do rywalizacji. Apetyt rośnie w miarę jedzenia – jeżeli przyszły sezon będzie udany, może pojawi się ochota na więcej? Może gdy okaże się zupełną porażką, to Faker da sobie jeszcze jeden rok na próbę? Tak czy siak, z naprawdę obiecującym, kolejnym pokoleniem zawodników T1, najbliższe miesiące to idealny czas, aby pomyśleć nad powolnym usuwaniem się w cień i zrobieniem miejsca dla innych. Źródło: cybersport.pl 1 Potrzebujesz pomocy? Chętnie pomogę jeśli będę w stanie. Wejdź na mój profil TUTAJ i wyślij wiadomość. Odnośnik do komentarza https://csowicze.pl/topic/65865-rok-2021-ostatnim-ta%C5%84cem-fakera/ Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
CwaniaK # Napisano 3 Stycznia 2021 Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2021 W dniu 3.01.2021 o 19:51, resk1z napisał: Czy zatem 2021 rok to ostatni taniec legendarnego midlanera? Rozwiń Oby nie, takiego kozaka jak Faker już nie znajdą, wiadomo dużo jest nowych gwiaz, ale on jest legendą. Faker król Ryze ! 1 Odnośnik do komentarza https://csowicze.pl/topic/65865-rok-2021-ostatnim-ta%C5%84cem-fakera/#findComment-313071 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zasłużony drenn Napisano 5 Stycznia 2021 Zasłużony Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2021 (edytowane) Z fakerem jest taki mały problem, właśnie dlatego, że jest starym graczem. Jego styl to solo, a samotnie można kiedyś było nawet wygrać cały mecz. Zmieniły się jednak czasy, a wraz z nimi sama gra i teraz tak się już nie da. Należy położyć maksymalny nacisk nie tylko na komunikację, ale też na synergię postaci. Faker zawsze będzie znakomity, ale przyjdzie pora i na niego, chyba, że całkowicie zmieni swój styl gry, w co wątpię. Edytowane 5 Stycznia 2021 przez drenn 1 Odnośnik do komentarza https://csowicze.pl/topic/65865-rok-2021-ostatnim-ta%C5%84cem-fakera/#findComment-313210 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi