Jakiś rok temu Korea Północna uruchomiła kampanię, której celem byli badacze bezpieczeństwa komputerowego z USA, a zamiarem hakerów było wykraść informacje o lukach w oprogramowaniu oraz inne potencjalnie wrażliwe dane.
Ofiarą tych ataków był mężczyzna przedstawiający się jako P4x, który miał dość braku reakcji ze strony rządu Stanów Zjednoczonych i postanowił działać samodzielnie.
Przeprowadził serię ataków na Koreę Północną i to bardzo udaną serię, ponieważ udało mu się odłączyć cały kraj od internetu, udało się nawet wyłączyć strony i serwery rządowe.
Jak napisał sam P4x, ten komunistyczny kraj jest łatwym celem ponieważ "mają starożytny sprzęt i oprogramowanie". Sam Red Star OS, czyli koreański system operacyjny bazuje na przestarzałej wersji Linuksa, która jest podatna na ataki.
Jak to mówią, zemsta jest słodka.