Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'dowcip' .
Znaleziono 94 wyników
-
~ Życie jest jak pudełko czekoladek - nigdy nie wiesz, co ci się trafi. - Winston Groom, Forrest Gump ~ Pani przedszkolanka pomaga dziecku założyć wysokie, zimowe butki. Szarpie się, męczy, ciągnie... - No, weszły! Spocona siedzi na podłodze, dziecko mówi: - Ale mam buciki odwrotnie... Pani patrzy, faktycznie! No to je ściągają, mordują się, sapią... Uuuf, zeszły! Wciągają je znowu, sapią, ciągną, ale nie chcą wejść..... Uuuf, weszły! Pani siedzi, dyszy a dziecko mówi: - Ale to nie moje buciki.... Pani niebezpiecznie zwężyły się oczy. Odczekała i znowu szarpie się z butami... Zeszły! Na to dziecko : -...bo to są buciki mojego brata ale mama kazała mi je nosić. Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała, aż przestaną jej się trząść, i znowu pomaga dziecku wciągnąć buty. Wciągają, wciągają..... weszły!. - No dobrze - mówi wykończona pani - a gdzie masz rękawiczki? - W bucikach Bonusik od mnie SUCHAR TYGODNIA!!! Co jest czerwone i szkodzi na zęby...? -Cegła
-
Takie tam, sucharki! Dlaczego blondynka otwiera jogurt w sklepie? - Bo na opakowaniu pisze tu otwierać. - Panie dlaczego dałeś ludziom uszy, skoro oni i tak cię nie słuchają? - zapytał Jezusa uczeń. - W 2020 roku będzie pandemia odpowiedział Jezus. - I co wtedy, zaczną cię słuchać? - Nie. Ale będą mieli o co zaczepić maseczki. Słyszałem, że się ożeniłeś. - Tak jakoś wyszło. A do kogo jest podobna Twoja żona? - Wszyscy mówią że do Matki Boskiej. Jak to? Masz jej zdjęcie? - Mam, zobacz! O Matko Boska!!!!!!
-
"Każdy człowiek daje nam jakąś lekcję. Każdy wnosi coś do naszego życia. Nikt nigdy nie przychodzi i nie odchodzi tak po prostu. Zawsze coś nam zostaje odebrane albo mamy czegoś więcej." /Autor nieznany Dziadek pyta się babci: - A co ty jesteś dzisiaj taka zadowolona ? - Bo mnie wyprosili ze sklepu. - I to jest powód do zadowolenia ? - Tak bo to były godziny dla seniorów! *Starość nie radość, a młodość nie wieczność! *BONUSIK*
-
" Jeśli masz dość zaczynania od nowa, przestań się poddawać " Przychodzi Kowalski do domu ucieszony . Spędził z kobietą fantastyczną noc. Chce uregulować należność: - Ile? - Nic Pan nie płaci, był Pan świetny – odpowiada szefowa. - Jak to? Taka cudowna noc i nic nie płacę? - Był Pan tak dobry, że my jeszcze Panu zapłacimy – mówi szefowa i wręcza Kowalskiemu 200 zł. Na drugi dzień Kowalski chwali się. koledze. Ten oczywiście też chciał spróbować. Przyszedł i spędził fantastyczną noc. Rano podchodzi do szefowej: - Ile płacę? - Nic, był pan świetny. I daje facetowi 50 zł. - Świetnie, ale mam pytanie. Dlaczego dostałem 50 zł, skoro mój kolega wczoraj dostał 200 zł? - Wie Pan, wczoraj szło na satelitę, a dziś tylko na kablówkę...
-
„Dorosnąć to zrozumieć, że najważniejszym słowem na świecie nie jest słowo „ja”.” Kazimierz Matan Wnuk mówi do dziadka. – Kiedyś to mieliście źle. Nie było Internetu, komórek, czatu ani Gadu-Gadu… Jak Ty babcię poznałeś? – No, jak nie było? Wszystko było – odpowiada dziadek. – Nie rozumiem – mówi wnuczek. – No, przecież babcia mieszkała w internacie, jak wracała ze szkoły, to ja stałem na czatach, wychodziłem z babcią na gadu-gadu, a jakby nie komórka, to Ciebie i Twojego ojca nie byłoby na świecie.
-
Umysły są jak spadochrony - działają tylko, gdy są otwarte. Thomas Dewar Co mówi informatyk do żony na zakończenie kłótni? - a href="do kuchni"
-
"Weź tyle, ile potrzebujesz, daj tyle, ile możesz " Sokrates Zakonnica w barze: - Setę czystej poproszę. Barman tak popatrzył, ale nic, nalał. Po chwili zakonnica: - Setę czystej poproszę. Barman zdziwiony, co to druga seta? Ale nic, nalał. Po chwili zakonnica: - Setę, jeszcze jedną. Na to barman nie wytrzymał: - Ależ siostro, czy to wypada. Na co zakonnica: - Ja to wszystko z miłosierdzia ludzkiego, bo nasza matka przełożona klasztoru ma od dwóch tygodni zatwardzenie, a jak mnie w takim stanie zobaczy, to się chyba zesra...
-
" Cel to nic innego, jak marzenie z terminem realizacji. " Joe L. Griffith Antek, chłopak ze wsi, wziął ślub. Po miesiącu ojciec Antka pyta synową: - No i jak wam się, Kaśka układa? - Ano miesiąc po ślubie, a Antek mnie jeszcze nie tego... - Jak to? Już ja z nim pogadam! Jak zapowiedział, tak zrobił. - Antek, czemu ty z Kaśką nie tego? - Wiesz, ojciec... Nie wiem jak... - Jak to nie wiesz? Zaraz Ci pokażę. Zabrał Antka do stodoły, dał mu świecę i mówi: - Masz i świeć. Sam Kaśkę rzucił na siano i wydmuchał synową. Po wszystkim pyta Antka: - Teraz wiesz już jak? - Wiem. Spotykają się znowu za jakiś czas i ojciec pyta synową: - No i jak teraz? - Fantastycznie, cudownie, cała wieś mnie dmucha, a Antek ze świecą stoi i przyświeca.
-
"Wielu ludzi odniosłoby sukces w małych rzeczach, gdyby nie przeszkadzały im w tym wielkie ambicje" Henry Longfellow Ewelina w ubiegłym roku wróżyła sobie z wosku. Wykapała do miednicy pół świeczki. Wyszło coś na podobieństwo penisa. "O, wreszcie poznam fajnego chłopaka!". Wróżba po części się sprawdziła... Ewelina miała ch****y rok.
-
"Nie bój się dużego kroku. Nie pokonasz przepaści dwoma małymi " David Lloyd George - Żołnierzu co będzie, jeśli kula odstrzeli wam ucho? - Będę gorzej słyszał. - A jeśli odstrzelą Ci drugie ucho? - Nic nie będę widział. - A to dlaczego? - Bo mi hełm na oczy spadnie.
-
" W życiu nie ma porażek. są tylko lekcje " Przychodzi 8-letni synek do tatusia i mówi, że chce rowerek. Tatuś na to: - Nie mogę ci kupić rowerka, bo zaciągnęliśmy duży kredyt na dom, a na dodatek mama w zeszłym tygodniu straciła pracę. Następnego dnia tatuś wstaje i widzi, że synek się spakował i już przymierza się do wyprowadzki. Ojciec więc go pyta: - Co się dzieje? Synek na to: - wczoraj wieczorem przechodziłem obok waszej sypialni i słyszałem jak mama powiedziała, że już odlatuje a ty za chwilę powiedziałeś, że też zaraz dojdziesz. Musiałbym być zdrowo stuknięty, żeby zostać tu sam z takim wielkim kredytem i bez rowerka...
-
"Kto nie chce, kiedy może, ten nie będzie mógł, kiedy będzie chciał. " Gość dowiedział się, że żona go zdradza. Wpada wcześniej niż zwykle do domu, wbiega do sypialni, patrzy: a tu żona leży naga na łóżku, a na niej znajduje się wielki, umięśniony murzyn. Facet widzi że w walce na pięści nie ma szans, wiec biegnie do kuchni i zrywa z wieszaka największa patelnię Wpada do sypialni i z całej siły wali nią murzyna w nerki. Murzyn obraca się, uśmiecha szeroko i mówi: Dzięki stary, teraz wszedł cały.
-
"Przyszłość należy do tych, którzy wierzą w piękno swoich marzeń " Żona do męża: - Wyjdź do sklepu i kup jajka. Mąż leni się, by wstać od telewizora, więc żartuje: - Ja mam dwa jajka... Wystarczy? Ona, też żartując: - A co, można je zjeść? On: - Zjeść nie wolno, ale polizać można! Ona: - No i elegancko! Jutro poliżesz sobie na śniadanie
-
"Szczęście jest decyzją, nie punktem na mapie." Andrew Matthews - Jasiu do tablicy! - Spier*alaj! - Co powiedziałeś? - Spier*alaj! - Do dyrektora! - Nie pójdę do niego, bo mu śmierdzą nogi. - Ach, ty gówniarzu! Wzięła go za fraki i prowadzi do gabinetu dyrektora. - Panie dyrektorze, ten gówniarz mówi do mnie żebym spier*alała, a o panu, że śmierdzą panu nogi! - Ach, ty szczeniaku! - krzyczy dyrektor mocno wkurzony. - Dawaj numer do ojca! - Nie dam. - Dawaj! Wreszcie udało się dyrektorowi wyszarpać numer do ojca i dzwoni... Odzywa się automatyczna sekretarka: - Tu gabinet pana ministra. Prosimy zostawić wiadomość. Nauczycielka przestraszona patrzy na dyrektora, on na nią, wreszcie nauczycielka pyta: - No i co robimy, panie dyrektorze? - Ja idę umyć nogi, a pani niech spier*ala...
-
" Twój czas jest ograniczony, więc nie marnuj go na życie czyimś życiem. " Pewna mama bardzo była ciekawa, co jej córka robi z chłopakiem, gdy zamykają się w pokoju. Pewnego razu ciekawość zwyciężyła i mama spróbowała podejrzeć przez dziurkę od klucza. Patrzy, a tam dzieci na środku pokoju klęczą i żarliwie się modlą. Wzruszona mamusia otwiera pokój i złamanym ze wzruszenia głosem: – Ale z was porządne dzieci. A powiedz mi córeczko, o co się tak pięknie modlicie? – O miesiączkę mamusiu…
-
„Nikt nie jest doskonały, lecz każdy może zmienić się na lepsze.” Mąż przychodzi do domu znacznie wcześniej, niż zapowiadał. Raptem zauważa na balkonie na wpół rozebranego mężczyznę. − Panie! Co pan tu robi i w ogóle, to jak pan się tu znalazł? − Yyy… Skakałem ze spadochronem, zniosło mnie i zaczepiłem o ten balkon. − A! To zapraszam do środka, napijemy się kawy. − Ale co? Nie jest pan zdziwiony?! − Panie, nie takie rzeczy już widziałem. W zeszłym tygodniu to nawet taki jeden geolog w naszej łazience ropy poszukiwał…
-
"Nie chodzi o to, żeby być gotowym tylko o to, żeby działać pomimo braku gotowości " Parka stoi przed klatką schodową. Podziwiają stojący obok samochód. On do niej: - Zobacz, jaki nowiutki, z różowym szlaczkiem! - Pewnie jakaś k**wa dostała za regularne obciąganie. - E... kochanie, to dla ciebie.
-
" Z szacunku do siebie musisz czasem odpuścić by nie zostać jak puste jezioro które wysychało kropla po kropli obdarta z nadziei, szczęścia i godności " Rafał Wicijowski Spotyka się dwóch gości w barze. Nie widzieli się parę lat. Siedli przy ladzie i piją piwo. - Słuchaj, stary... Widzę, ze ty nie masz problemu z podrywaniem dziewczyn. Ja to nawet jak jakaś mi się spodoba, to nie wiem, co mam do niej powiedzieć. - A widzisz tą blondynę, co wchodzi do kibla? - No widzę. - Fajna? - No zajebista. - To podejdź pod kibel, jak wyjdzie, powiedz "cześć", a potem pierwsze, co ci przyjdzie do głowy i rozmowa jakoś się sklei... Tak tez zrobił. Wychodzi blondyna, a gość ją zatrzymuje: - Cześć. - No hej - odpowiada blondyna. - Srałaś?
-
"Nie bój się dużego kroku. Nie pokonasz przepaści dwoma małymi " Wpada facet do gabinetu dyrektora cyrku i mówi: Panie, mam taki numer, że ludzie oszaleją! Będzie pan milionerem! Dyrektor na to: Spadaj mi pan! Mam dobry program i nie potrzebuję żadnych nowych numerów. Facet: Niech pan posłucha przez 30 sekund, na pewno pana przekonam. Dyrektor: No dobrze, mów pan, ale szybko. Facet: Niech pan sobie wyobrazi cały sufit cyrku obwieszony balonami. Balonami z gównem. A na arenę wjeżdżają konie. Na każdym koniu amazonka. Z łukiem. I amazonki zaczynają galopować w koło. Unoszą łuki. Zaczynają strzelać do balonów. Przebijają je po kolei a całe gówno spada na dół. Przebijają wszystkie. Na dole wszystko jest nim pokryte. Widzowie w gównie, arena w gównie, orkiestra w gównie, konie w gównie, amazonki w gównie... I wtedy wchodzę ja... Cały na biało.
-
Mężczyźni pragną zawsze być pierwszą miłością kobiety. Kobiety zawsze pragną być ostatnim romansem mężczyzny. - Oscar Wilde Idą trzy dziewczyny przez podwórko: 12, 13 i 14-latka. 12-latka pokazuje na białą plamę na ziemi i mówi: - Zobaczcie, ktoś rozlał mleko. 13-latka powąchała i mówi: - To nie mleko, to sperma. 14-latka polizała i mówi: - Na dodatek nie z naszego podwórka
-
"Prawda to cudowna i straszliwa rzecz, więc trzeba się z nią obchodzić ostrożnie." J.K. Rowling Dramatyczna sytuacja w Austrii! Kumpel mówił, że śnieg pada od dwóch tygodni, temperatura około -18, wiatr w porywach do 140km/h. Są odizolowani od świata, a jego teściowa cały czas patrzy przez kuchenne okno... Jeśli w przeciągu kilku dni nic się nie zmieni, to będzie ją musiał wpuścić do środka.
-
Mało ludzi myśli, ale każdy chce mieć swoje zdanie. George Berkeley Wpada młody chłopak do pubu i krzyczy od progu: - Barman, 5 piw! - Jakaś okazja specjalna, że 5 od razu? - No, tak trochę - mówi chłopak - pierwszy lodzik w życiu. - A to gratuluję, szóste piwo dostajesz gratis od firmy - mówi barman. - Aaa, nie trzeba, jak 5 piw nie zabije tego smaku, to i szóste nie pomoże...
-
Czyń dobro przyjaciołom aby ich zachować, a wrogom aby ich pokonać. Benjamin Franklin Poszedł facet do lasu. Tak łaził i łaził, że w końcu zabłądził. Chodzi więc po lesie i krzyczy. W pewnym momencie coś go szturcha z tyłu w ramię. Odwraca głowę, patrzy, a tu stoi wielki niedźwiedź, rozespany, wkurwiony, że aż piana z pyska leci i mówi: - Co tu robisz? - Zgubiłem się - odpowiada facet. - Ale czego się k**wa tak drzesz? - Bo może ktoś mnie usłyszy i pomoże. - No to k**wa ja usłyszałem. Pomogło ci?