Donator Marc3l Napisano 18 Lutego 2022 Donator Udostępnij Napisano 18 Lutego 2022 Cześć, to znowu ja! Dziś przychodzę do Was z opowiadaniem, a dokładniej z pierwszym otwierającym całą historię rozdziałem. Jak zawsze liczę tylko na szczerą opinię, profesora @ drenn jak zawsze oraz reszty użytkowników Pozwala mi to poprawiać błędy przez co jestem i będę lepszy w tym co robię Chciałbym tylko dodać, iż opowiadanie poniżej również zostało napisane w ubiegłym roku Było można usłyszeć tylko pisk opon, łomot, trzask, huk i apiać pisk opon. Na pobocznej drodze ulic pewnego miasta nie uczęszczało zbyt wielu pieszych, zwłaszcza o tak późnych porach. Tym razem również alejka była opustoszała. Na asfalcie była ogromna kałuża krwi, w której leżała obezwładniona kobieta. Jęczała i lekkimi, prawie niezauważalnymi ruchami zwijała się z bólu. Kostki miała sine, a w palcach u stopy nie miała czucia. Dziurawe kalesony, które powoli przesiąkały czerwoną mazią niezbyt były wpasowane w jej różową koszulę. Wszystkie guziki wszyte w ubrania miała porozrywane. Na szyi było widać ślady, ślady na pewno niczego przyjemnego. Krzyczała ile sił w krtani, ale było to zbędne. Jedyne co mogło tam się zjawić o tej porze to dzika i głodna zwierzyna. Na pewno nie byłoby to jej ratunkiem. Ścieżka ta była bowiem dojazdem od głównej drogi do dawnej fabryki leków, która stała tam od lat opuszczona. Można było to zauważyć po zanikającym chodniku w trawie i chwastach. Ostatkami sił doczołgała się z środka drogi do chodnika, aby móc oprzeć głowę o krawężnik. Chłodny i twardy jak połączenie azotu i wolframu. Opierając obolałą szyję o kant borsztajnu przeszedł przez nią przenikliwy chłód i energiczny dreszcz. Po krótkiej chwili odpoczynku z paroma ranami i zadrapaniami na ciele, zaczęło kręcić jej się w głowie. Nagle minimalnie skręciła się na bok i wydaliła z siebie resztki pokarmu przez górną część ciała o ile tak można nazwać suchy chleb i marchewkę. Pozostał tylko gorzki smak na końcu języka. Wracając do pozycji, w której leżała, poczuła mocne skurcze. Serce przyśpieszyło, a tętno uległo znacznemu zwiększeniu. Zaczęła przeć, bardzo mocno przeć. I nie było widać końca. Lewym okiem spojrzała w dół, bo prawe miała tak spuchnięte, iż mogła tylko pomarzyć, aby je otworzyć. Każda próba kończyła się fiaskiem i lekkim bólem, który był dla niej apatyczny. Uniosła górną wargę patrząc na małą główkę leżącą między jej nogami. Była to jej najlepsza chwila w życiu, a zarazem najtragiczniejsza. Nie ma nic gorszego niż bezsilność, brak możliwości pomocy, osobom które ją potrzebują. Czuła się jak ptak bez skrzydeł lub byk bez rogów. Patrząc się na zdarte kolana, zerkała w górę i szeptała tajemnicze słowa z nadzieją na ratunek. Po upływie kwadransa od krzyku i płaczu niemowlęcia rozbolała ją głowa i ponownie zakręciło jej się, tym razem w żołądku. Nie mając sił zwymiotowała na swoją brodę i popiersie. O pobliskie mury fabryki zaczęło odbijać się echo silnika. Z oddali było zauważalne rozpraszające się światło. Rozpacz dziecka nie ustępował, a hałas wydawał się zbliżać do miejsca tragedii. W zakręty wchodził jak profesjonalny rajdowca, ewidentnie dokądś mu się śpieszyło. Skryty jeździec na czarnym motorze, z którego ściekały krople deszczówki jechał przed siebie w zastraszającym tempie. Samą posturą i wyglądem mógł odstraszać łebków z osiedla. Dodając do tego liczne tatuaże i wyrzeźbione ciało miał zadatki na gangstera. Gdy dotarł na miejsce zdarzenia już tylko jedno serce biło. Malutkie i niepozorne serduszko pulsowało w swoim rytmie. Pozdrawiam i dajcie znać co sądzicie! @ Devaz dobra masz racje, to nie jest opowiadanie, ale nie widziałem działu o własnych książkach Ale w tytule napisałem, że to 1 rozdział książki, także nazwę miasta dowiadujesz się w czasie późniejszych akcji, a opisy są, jak na książkę przystało. Jak czytam wiedźmina to Sapkowski opisuje dużo rzeczy i też niby daje zbędne opisy, ale nikt go nie krytykuje. Daje to nam możliwość wyobrażenia sobie tej sceny jak dokładniej, aby czytać książkę i film w jednym, chociażby ja tak robię. @ Devaz @C est la vie @ drenn pamiętajcie robaczki, że to było pisane rok temu, moja pisownia itp. się znacznie poprawiła, nie edytowałem tych błędów, zrobiłem kopiuj wklej z Wattpada 1 1 Odnośnik do komentarza https://csowicze.pl/topic/75779-asfalt-i-serce-pierwszy-rozdzia%C5%82-niedoko%C5%84czonej-ksi%C4%85%C5%BCki-karmazynowa-murawa/ Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zasłużony drenn Napisano 18 Lutego 2022 Zasłużony Udostępnij Napisano 18 Lutego 2022 8 godzin temu, Marc3l napisał: huk i apiać pisk opon Tutaj jest błąd i powtórzenie, pisk opon już był. 8 godzin temu, Marc3l napisał: doczołgała się z środka Ze środka* 8 godzin temu, Marc3l napisał: pomocy, osobom które ją potrzebują Które jej potrzebują* 8 godzin temu, Marc3l napisał: Rozpacz dziecka nie ustępował Ustępowała* 8 godzin temu, Marc3l napisał: profesjonalny rajdowca Rajdowiec* Ogólnie podoba mi się taki styl, który sprawia, że zawsze jest człowiekowi mało. Dobrze utrzymane napięcie i nieco tajemnicy sprawia, że nie chce się kończyć i człowiek się zastanawia co będzie dalej. 9 godzin temu, Marc3l napisał: Gdy dotarł na miejsce zdarzenia już tylko jedno serce biło. Ten fragment aż zwiększył mi puls, niby za 3 sekundy wszystko wiem, ale przez ten czas w głowie miałem już 15 myśli co mogło się stać. 1 Odnośnik do komentarza https://csowicze.pl/topic/75779-asfalt-i-serce-pierwszy-rozdzia%C5%82-niedoko%C5%84czonej-ksi%C4%85%C5%BCki-karmazynowa-murawa/#findComment-356136 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi