Pewnego dnia małe, pięcioletnie dziewczynki wpadły na pomysł by zrobić swoim rodzicom niespodziankę i postanowiły same wrócić do domu. Może nie byłoby to aż tak straszne gdyby nie fakt, że miało to miejsce w miejscowości Namtsy, która znajduje się w Syberii.
Dziewczynki wykorzystały fakt, że wychowawcy w przedszkolu nie zwracali na nie uwagi i zakradły się do szatni, ubrały się na szybko i uciekły z przedszkola w celu dostania się do domów oddalonych o kilka kilometrów. Na zewnątrz panowała wtedy temperatura -45 stopni Celcjusza! O ucieczce pracownicy przedszkola zorientowali się dopiero gdy jedna z matek przyjechała odebrać córkę, a tej nie można było nigdzie znaleźć. Na nagraniu z monitoringu widać dziewczynki wymykające się z przedszkola:
W trakcie poszukiwań, do matki zadzwonił dziadek by poinformować, że jego wnuczka wróciła do domu z pomocą obcego mężczyzny, który pomógł jej dostać się do domu. Dziewczynka miała odmrożone dłonie, ponieważ zamiast ubrać rękawiczki, postanowiła trzymać swojego misia.
Druga dziewczynka miała o wiele gorzej, ponieważ zgubiła się po drodze i dopiero gdy zapadł zmrok, postanowiła zapukać do obcych drzwi i poprosić o pomoc. Rodzina, która ją przyjęła natychmiast wezwała pogotowie, którego pracownicy stwierdzili u niej wczesny stan hipotermii.
Na szczęście obie są już pod opieką lekarzy i wygląda na to, że nie stwierdzono żadnego uszczerbku na zdrowiu. Teraz trwa dochodzenie, które ma wyjaśnić jak to możliwe, że żaden z pracowników przedszkola nie zauważył zniknięcia obu dziewczynek aż do momentu gdy rodzice przyjechali odebrać jedną z nich.