W warsztacie samochodowym klient siedzi w fotelu i czyta gazetę, kanale stoi samochód. Przychodzi mechanik i zabiera się za auto. Po chwili mówi do klienta: - Przydałoby się wymienić świece. - To wymieniaj pan, tylko szybko. No to mechanik czuje, że złapał frajera i nawija dalej: - Pasek rozrządu też do wymiany. Klocki i tarcze też. I płyn hamulcowy, i w chłodnicy, i wycieraczki... - Wymieniaj pan, tylko szybciej, bo nie mam czasu. Mechanik skończył, odstawił samochód i mówi: - No, gotowe. Na to klient pokazując na samochód stojący przed warsztatem: - No to bierz się pan teraz za mój.
:D takie to polskie :D