Firma NOAA (National Oceanic and Atmospheric Administration) od dłuższego czasu wysyła w oceany specjalne drony, niezwykle wytrzymałe oraz wyposażone w mnóstwo czujników oraz kamer nagrywających w wysokiej rozdzielczości.
jeden z takich dronów trafił na Oceanie Atlantyckim na huragan Sam, który jest huraganem 4 kategorii w pięciostopniowej skali Saffira-Simpsona, po czym wpłynął w sam jego środek i zarejestrował co dzieje się wewnątrz.
Jak podają badacze dron musiał zmierzyć się z wiatrem o prędkości 190 km/h oraz falami o wysokości 15 metrów, jednak dla takiego widoku, warto było zaryzykować. Zebrane dzięki temu dane pozwolą lepiej zrozumieć to zjawisko i przewidywać jego powstawanie i trasy.