https://www.youtube.com/watch?v=IemPQxJkOcI
Tekst
Nic tu nie mam do dodaniem Mi ten klimat ciągle sprzyja Ja innego życia nie znam Powiedz: o czym mam nawijać? Przelewam na papier myśli topografie Te ulice, blokowisko Mówię co widzę Nic tu nie mam do dodaniem Mi ten klimat ciągle sprzyja Ja innego życia nie znam Powiedz: o czym mam nawijać? Opowiesz, znów to samo Daję co 100% hip hop! Oni niby znają temat Mówią Chada, znów to samo Ale spójrz na wyświetlenie Człowieku, liczby nie kłamią Wstaję rano, włączam bity Jakoś staram się tu trzymać Moje życie to te bloki I ten przeklęty kryminał Powiedz o czym mam nawijać? 19 lat tu jestem I dosłownie jak kurycha Widzę to życie kurewskie Ta agresję I ta przemoc I pod blokiem tamtą bandę Od podszewki znak koleżko te przekręty I ten handel Napisz skargę, proszę bardzo Właśnie gnie ci samochód A jedne co z tym robisz to podpisujesz protokół Wokół bagno i zwątpienie Lecz się wyrwiesz jak masz talent Od małego mój kolego w sumie tylko to widziałem Tu dostałem pierwsze baty I wygrałem pierwszą walkę Chciałeś towar to wpadałeś Wtedy do mnie, tu na parter Zawsze z fartem i do przodu Możesz trzymać mnie za słowo Zawsze z fartem i do przodu Czyli w sumie standardowo Nic tu nie mam do dodaniem Mi ten klimat ciągle sprzyja Ja innego życia nie znam Powiedz: o czym mam nawijać? Przelewam na papier myśli topografie Te ulice, blokowisko Mówię co widzę Nic tu nie mam do dodaniem Mi ten klimat ciągle sprzyja Ja innego życia nie znam Powiedz: o czym mam nawijać? Opowiesz, znów to samo Daję co 100% hip hop! Znam te bloki od dzieciaka I przekazać się to spieszę Ze to wszystko już od dawna dobrze znam jak własną kieszeń Tutaj w dresie się latało Ta zajawka była wielka Wniebogłosy się śmialiśmy z tych kolesi, w tych sweterkach Tu dilerka jest powszechna Każdy skręta trzyma w łapach Kilka rad zapamiętałem od Tomasza Cielaka Nie ma bata - tu zostanę! Tutaj mam na życia plany A złośliwi będą gadać: Chada ciągle o tym samym Nie bywamy na salonach Jestem swego życia fanem Robię swoje na tej scenie I nigdy nie poprzestanę Ramie w ramie z przyjaciółmi Ja nie złoże żadnych zeznań Zawsze język za zębami Ja innego życia nie znam Przestań gapić się tak tępo Gdy śmigam podpisać dozór Bo to miejsce jest spokojne tylko koleżko na pozór Moich wrogów ciągle drażni Posłuchajcie moi mili Jak się modlą w głębi duszy, żeby znowu mnie wsadzili Nic tu nie mam do dodaniem Mi ten klimat ciągle sprzyja Ja innego życia nie znam Powiedz: o czym mam nawijać? Przelewam na papier myśli topografie Te ulice, blokowisko Mówię co widzę Nic tu nie mam do dodaniem Mi ten klimat ciągle sprzyja Ja innego życia nie znam Powiedz: o czym mam nawijać? Opowiesz, znów to samo Daję co 100% hip hop! Oni nic nie rozumieją Masz tu prawdę jak na dłoni Ciągle chcą żebym na album zapraszał jakiś gamoni Możesz stronić od tych wersów Dzieciaku – szerokiej drogi Piszesz obraźliwe posty, mi to w ogóle nie robi Dawne epizody skreślam No i trzymam się tych zasad Lecz dla utrzymania pionu momentami do nich wracam Teraz praca mnie zajmuje, nie wiem ziomuś czy uwierzysz Wyskoczyłem kiedyś oknem i udało mi się przeżyć Wiec mierze naprawdę wysoko Bracie nic tu o nas bez nas Wychowałem się na Pradze i innego życia nie znam Przestań spinać się dzieciaku nie wypisuj już tych bredni Moje wersy niosą prawdę Weź to zwyczajnie za pewnik Chleb powszedni nie pleśnieje Masz tu jeszcze więcej ognia Innego życia nie znam Właśnie tak to tu wygląda Ciągła WALKA O PRZETRWANIE Czujesz tego syfu swąd Ja zostanę tu do końca Nigdzie się nie ruszam stąd