“Uśmiechnij się za mnie, gdy będą mnie grzebać. Bo byłem tym kim chciałem być, nie kimś kim było trzeba.”
Pociąg rusza. Po 5 minutach Pan obok mnie pyta:
- Czy to jedzie z Gdyni do Przemyśla?
- Nie. Z Przemyśla do Gdyni.
Chwila ciszy.
- No i ch*j, to pojadę do Gdyni.