Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'indonezja' .
-
Indonezyjski związek piłki nożnej zawiesił na tydzień rozgrywki pierwszej ligi. Wszystko z powodu tragedii do jakiej doszło podczas meczu na stadionie w Malang, pomiędzy gospodarzami Arema FC a drużyną Persebaya FC. Po raz pierwszy od ponad 20 lat gospodarze przegrali ze swoim rywalem na własnym terenie wynikiem 2:3, co nie spodobało się kibicom. Sprawy jednak szybko przybrały zły obrót, ponieważ kibole setkami wkroczyli na murawę i wielu z nich nie wzbraniało się przed rzucaniem butelkami czy podniesieniem ręki na zawodników, którzy salwowali się ucieczką pod osłoną ochrony. Do akcji musiała wkroczyć policja, która jednak nie mogła poradzić sobie z mającymi przewagę liczebną kibolami, użyto więc gazu łzawiącego. Po tym zdezorientowani agresorzy wpadli w panikę i zaczęli masowo uciekać przez główne wejście na stadion i je zablokowali. Ścisk był tak wielki, że ludzie dusili się w tłumie, a ci którzy upadli byli tratowani. Na samym boisku zmarły 34 osoby, a kilkaset odniosło obrażenia. Jednak wielu zmarło w szpitalu lub w drodze do niego w wyniku odniesionych obrażeń. Ostatni bilans ofiar wskazywał na 125 zabitych i 300 rannych. Wielu mówi iż takiej tragedii nie było od 1985 roku podczas zamieszek w Heysel, gdy zmarło niemal 40 osób.
-
Gracze z Indonezji mają poważny problem, ponieważ ich rząd zablokował większość firm z grami, takie jak Steam, Epic Games czy Origin. Ale nie tylko, bo ucierpiał też np. PayPal. Skąd taka sytuacja? Wszystko przez Kominfo (Kementerian Komunikasi dan Informatika), czyli indonezyjskim ministerstwie komunikacji i informatyki. Nowe prawo wymaga od firm internetowych rejestracji w systemach Kominfo, czego dokonało tam niecałe 250 firm spoza tego kraju. Dlaczego firmy nie chcą się rejestrować? Ponieważ wedle nowej ustawy mają one udostępniać dane swoich klientów, a jakby tego było mało państwo może pozwać je za "naruszenie porządku publicznego". Czym jest porządek publiczny i jego naruszenie nigdzie nie jest sprecyzowane, a więc w praktyce wystarczy, że komuś się podpadnie i rząd może szukać na siłę powodów do nakładania kolejnych kar. Na szczęście dla użytkowników problem ten można łatwo ominąć przy użyciu dowolnego VPN lub zmiany adresu DNS