Skocz do zawartości
FAME MMA 21 - ZGARNIJ PSC ×

` izcoN (◣_◢)

Zasłużony
  • Postów

    2770
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    23
  • Czas online

    34m 47s
  • Dotacje

    0.00 PLN 

Odpowiedzi dodane przez ` izcoN (◣_◢)

  1. Cześć dawno mnie nie było. Nie wiem czy ten temat mogę tu umieścić ale trudno :) Gram sobie w grę na androida dla czystej frajdy (Coin Master). 

     

    Mam do was wielka prośbę, kto nie grał w tą grę i chciałby dać mi parę bonusów będę wdzięczny :)

     

    Zagraj ze mną w grę Coin Master! https://GetCoinMaster.com/~Feros1fe96

     

    Poprzez ten link trzeba pobrać aplikacje, zalogować się do gry przez Facebooka i przejść samouczek zajmie to doslownie 5min a ja dostanę bonus za zaproszenie znajomych. 

     

    Jeśli jest ktoś chętny dać mi frajdy będę super wdzięczny i też chętnie jak będzie ktoś też potrzebował podobnej pomocy pomogę :)

     

     

  2. Twój nick: @` izcoN (◣_◢)
    Powód nieobecności: Powodem mojej nieobecności jest popsuty komputer którego staram się naprawić, jeżeli się nie uda to będę się starał być na lapku (nie obiecuję). Mam też przed sobą troche spraw do załatwienia. Są one spowodowane nagłymi zmianami w moim życiu i dlatego nie będę w stanie być na sieci przez jakiś czas. Myślę, że się uda ale czas tutaj gra role, zobaczymy.
    Czas twojej nieobecności: Miesiąc myślę, że maksymalnie ale tutaj też nie obiecuje (ale jednak stawiam na to, że wrócę szybciej).

     

    W razie czego poinformuje jak by coś się zmieniło.

     

    Informacja dodana dnia: 31.08.2016

     

    Staram się być aktywny i poprawiać powoli błędy na serwerze, troche tego się nazbierało od momentu gdy przestałem wchodzić na kompa. 

     

    Informacja dodana dnia: 07.09.2016

     

    Mam problemy z internetem na kompie więc trochę to potrwa bo prawdopodobnie będą musieli przyjechać technicy by to naprawić bo wina leży po ich stronie.

  3. https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=tZUIDj9ERmk

     

     

    Życie jest jak papieros bez filtra -
    Zaciągasz się chwilę i krztusisz przez wieki,
    Masz happy endy na tanich filmach
    Byś mógł o nich myśleć przez ciężkie powieki.
    Dowód w portfelu skutecznie odcina cię
    Od ideałów, wiary w intencje,
    Ludzi dla których afrodyzjakiem
    Jest lingwistyka i słowo: 'więcej'.
    Przybyło mi trochę kilo od licka,
    Jakoś zdałem szkołę, zaniedbałem bicka,
    Rozkręciłem freestyle - Fifi (tak się w to gra).
    Na starych zdjęciach się głupio uśmiecham,
    Tam jeszcze nie wiem co kurwa mnie czeka,
    Gdy pogubię farbki, którymi się zmienia tła.
    Moje uczucia to dzisiaj newsletter -
    Rozsyłam do wszystkich i sam wiem najlepiej,
    Że z moim szczęściem wszystko,
    Co ważne, wpieprzę w spam.
    Na dagerotypie wizji rodziny,
    Którą w przyszłości mam stworzyć po chwili
    Zastanowienia, widzę, że chyba stoję sam.
    Mówiąc do którejś: "kotek się śmieje",
    Płytkie to jak plotek, pudelek
    I czerwony dywan nie dla mnie jest tutaj,
    Tam nie wpuszczają w ubłoconych butach.
    Pozwalam ci deptać po moich emocjach
    I robię to wszystko w zamian za propsa,
    Więc jestem dziwką z jakiejś dziwnej grupy,
    Bo nie chcę pieniędzy a słowa otuchy.

    [Refren]
    I tylko mnie nie strasz piekłem po śmierci,
    Smażeniem się w kotle i diabłem co twierdzi,
    Że każdy grzesznik po mnie tutaj skończy jak ja.
    Bo wkurwia mnie mocno to wasze gadanie
    O tym co się stanie i co mi pisane,
    Że nie znam godziny, sekundy i kurwa dnia.
    Bo człowiek jest sam przy swoich problemach,
    A ten wasz altruizm to kurwa jest ściema,
    Tak samo figurka przed którą padają
    Ludzie bez charyzmy, żebrząc o wygraną.
    Z życiem na szczycie nie byłem,
    Powoli ocieram się, bo uwierzyłem,
    Że można tam wejść bez żadnych modlitw,
    Padania na twarz ideologii.


    Swoją pogardę wypluwam na chodnik,
    Na którym się w weekend stoczy pół kraju,
    Zmęczonych życiem do tego stopnia,
    Że ciężko im wejść do dobrego tramwaju.
    Łapię się na tym, że oprócz taksówki,
    Którą wróciłem, wszystko się zgadza,
    Te same problemy, ta sama niepewność,
    Którą zagłuszam nagrywając bragga.
    Zmieniam kobiety i zmieniam mieszkania,
    Nie lubię obietnic i przywiązania,
    A spinki do włosów leżące za łóżkiem
    Przypominają o cudzołóstwie.
    Choć gardzę kurwami, bluzgam coraz częściej,
    Jak Mahatma Gandhi - mam problem z mięsem,
    Agresja trwa chwilę i tylko mnie wzmacnia
    By urwać się w parę sekund jak Snapchat.
    I nic tak nie męczy, jak poważni ludzie,
    Ich emblematy na garniturze,
    Sen o karierze każe zwiększać tempo,
    By skończyć w przyszłości jak Jordan Belfort.
    A ja raczej z tych, których duma zżera,
    Gdy mówię: "przepraszam, żądam suflera"
    Jestem jak ćpun, rusz wyobraźnie,
    Zbyt często wszystko biorę na poważnie.
    I nie mam już kiedy pisać tych zwrotek,
    Na wzburzone morze wypływam po flotę,
    Gdy wracam z powrotem, kolory giną,
    Wszystko w czarnych barwach jak Al Pacino.
    Na brudnych zasadach jak Morgan Freeman,
    W Skazanych na Shawshank jeszcze się trzymam
    I pytam sam siebie czy to jeszcze artyzm,
    Gdy piszesz bo nie wiesz ile jesteś warty

    [Refren]
    I tylko mnie nie strasz piekłem po śmierci,
    Smażeniem się w kotle i diabłem co twierdzi,
    Że każdy grzesznik po mnie tutaj skończy jak ja.
    Bo wkurwia mnie mocno to wasze gadanie
    O tym co się stanie i co mi pisane,
    Że nie znam godziny, sekundy i kurwa dnia.
    Bo człowiek jest sam przy swoich problemach,
    A ten wasz altruizm to kurwa jest ściema,
    Tak samo figurka przed którą padają
    Ludzie bez charyzmy, żebrząc o wygraną.
    Z życiem na szczycie nie byłem,
    Powoli ocieram się, bo uwierzyłem,
    Że można tam wejść bez żadnych modlitw,
    Padania na twarz ideologii.

  4. Wiadomość wygenerowana automatycznie

     

    temat_zamkniety.png
    Powód: Problem minął, temat zamykam.

     

    Jeżeli się z tym nie zgadzasz raportuj ten post a moderator lub administrator rozpatrzy go ponownie.
    Z pozdrowieniami.
    Administracja CSowicze.pl

  5. Wiadomość wygenerowana automatycznie

     

    temat_zamkniety.png
    Powód: Plugin nie działa zbyt dobrze, dlatego najlepiej samemu użyć opcji "ESC > Player list", wybierasz gracza i go mutujesz :)

     

    Jeżeli się z tym nie zgadzasz raportuj ten post a moderator lub administrator rozpatrzy go ponownie.
    Z pozdrowieniami.
    Administracja CSowicze.pl

  6. https://www.youtube.com/watch?v=saysus24SYw

     

    <3 Love <3

     

     

    Słyszysz mnie? Podobno wszystkich słyszysz a ja myślę, że to bzdety, wiesz?
    Jaki byłbyś nieludzki jakbyś słyszał każdego. A może słuchasz tylko jak się klęczy?
    Albo tylko w kościele? Wtedy ci otwiera się wybiórcze ucho. Tylko, że Mnie nigdy nie zabiorą do kościoła, bo nigdy o to nie poproszę...i nie uklęknę...
    Więc słuchaj mnie teraz.
    Proszę o życie słyszysz? Powiem głośniej, błagam Cię o życie. Takie życie jak teraz z bólem i ze łzami w oczach mojej małej.
    Nie zabijaj mnie teraz jak wszystko widzę i słyszę.
    Nie zabijaj mnie kiedy cierpię.
    Nie zabijaj mnie ręką tej którą kocham bardziej niż wszystko na świecie.
    Wiem, że to grzech ale kocham ją bardziej niż Ciebie przyznaję się. Nie każ nas za to, moje dziecko w niej rośnie, wiesz? Proszę cię Boże.


    1.O czym myślałeś jak dałeś nam rozum,
    nie myślałeś, że stworzymy bogów,
    dałeś wiarę by smutek ostudzić,
    w Twoje imię zabija się ludzi.
    O czym myślałeś jak dałeś logikę,
    nie myślałeś, że człowiek zwątpi,
    dopuściłeś geniuszy do liter i w imię postępu stworzyli bomby.
    Panie czemu Cię nie ma na dworcach,
    czemu dzieciom zabierasz rodziców i czemu Cię nie ma jak patrzą przez okno,
    gdzie wtedy jesteś jak płaczą po cichu.
    Czemu mamy wychwalać świątynie,
    i słuchać co mówią nam typy w habitach,
    chyba kurwa nie mówią nam prawdy, podobno zasady wyryłeś na płytach.
    A dzieci nie lubią jak ktoś je dotyka,
    ksiądz tak dziwnie warknął,
    mały znowu nie może oddychać, i znowu się dusi, bo boli go gardło,
    Twoje dzieci chorują z niemocy,
    mają życie usłane cierniami,
    depresja zabija, marzenia jak trotyl i
    jeden jest zdrowy na stu opętanych.

    2.Panie, nie wiem jak mam Ci dziękować za życie, choć czasem pękam,
    wtedy nie wiem co robię gdy chwytam za łychę,
    znów zwalnia pętla,
    Panie, nie wiem czy dobrze zrobiłem,
    że tworzę czy to moje miejsce,
    czy może mego miejsca wcale tutaj nie ma aa.
    Panie, dałeś nam świadomy wybór,
    mówiłeś, że kiedyś tu zejdą anioły,
    mówiłeś, że znowu pojawi się Chrystus,
    jeszcze raz pomyśl.
    Póki co nie jesteśmy gotowi,
    weź telefon i zadzwoń do Łony,
    i daj nam jeszcze trochę czasu,
    daj nam jeszcze trochę pożyć.
    Panie, dałeś mi brata, jest mi bliski,
    dam się ciąć za brata,
    weź mu zabierz smutne myśli,
    niech ten chłopak zacznie latać.
    Panie, dałeś mi piękne słowa,
    pióro do ręki i chyba wrażliwość,
    i chyba polecę na Pas Oriona,
    do domu wrócę zimą...


    Kiedyś stanę na wprost Ciebie,
    stanę z Tobą oko w oko,
    będę wiedział, że nie wrócę już na Ziemię,
    że jestem wysoko, nie obudzę się nad ranem,
    Panie, Jekaterina będzie piła zimną kawę sama.
    Panie, tylko Ty i ja i już nic więcej,
    Panie, tylko Ty i Twoje czyste serce,
    ja jestem wysoko, nie obudzę się nad ranem nigdy,
    Jekaterina będzie piła zimną kawę z innym. x2

  7. Nick: @` izcoN (◣_◢) 
    Mod: JailBreak, CodMod
    Twoje pomysły: Mi te mody odpowiadają. Co można do nich dodać? Wiadomo JB to serwer zabaw, poleceń itd. Dlatego tutaj można myśleć o nowych zabawach, pluginach, dodatkach, wygladzie coś innego i konkretnego niż mają inne serwery. Praktycznie tak samo jest z serwerem COD, tutaj wiadomo Klasy/Perki, dodatki, wygląd. Tutaj można już rozmyślać nad nowymi umiejętnościami klas/perków, coś czego nie ma na innych serwerach. Ale tutaj chwilowo nie mam pomysłow, zawsze nabieram pomysłow gdy robie serwer. Ale jak coś wymyśle to edytuje :)

  8. https://www.youtube.com/watch?v=unLkD_KGmVA

     

     

    Intro
    Twarz przy glebie, perspektyw brak,
    Czarne chmury na niebie już kręcą bat,
    Smak porażki i krwi, po skroni spływa cicho,
    Znasz genezę słów pamiętaj - Nie śpi licho,
    Świat jakby zamarł, czas zatrzymał w miejscu,
    Zrywa się wiatr, coś unosi się w powietrzu,
    Nic nie ma sensu, już nie mam siły walczyć,
    Gorycz porażki, przełykam raz ostatni.

    1.
    Na tarczy nie chcę wrócić, zawrócić muszę,
    Wystarczy, nadszedł dzień by kończyć katuszę,
    Umacniam duszę by stanąć na nogi,
    Świat złapać za rogi i w końcu poczuć stan błogi,
    Muszę wstać kurwa mać. Przecież wiem, że dam radę,
    Kilometry do przebycia, życia autostradę,
    Mam przed sobą, do zdobycia wiele, możemy więcej,
    Jedną sugestię mam - rób to co podpowiada serce.
    Te kiloherce, niosą w sobie prawdę,
    Choćbyś szedł boso pokaż, że masz charakter,
    Nic nie warte, spojrzenia ludzkie wokół,
    W końcu pójdą na marne i nie dotrzymają kroku,
    Lepiej się okuć nim zaśniesz na dobre,
    Smutny korowód już za życia wystawi ci pogrzeb,
    Działaj mądrze, nie daj się zwieść,
    Demonom powiedz cześć,
    Karabin weź wstań! Całe życie to test.

    Ref.
    Kiedy stoisz sam na zboczu,
    Nie skacz bracie, siłę poczuj,
    Na zakręcie życia zrozum,
    Nie mam światła bez walki w mroku,
    Nie postawisz dalej kroku,
    Jeśli dobru stawisz opór,
    Na nas wszystkich czeka ogród,
    Mimo przeciwności losu.

    2.
    Przywiał wiatr informacje niedokładne,
    Szeptał mi, że świat będzie trwał aż nie upadnę,
    Nie musisz się już bać, że ktoś życie twoje skradnie,
    Tylko brat podpowiada głosem: "Trzymaj tam się bracie!",
    Nie możesz spać i życiem się cieszyć w pełni,
    Kiedy chcesz wstać i biec, nadchodzą lęki,
    Czy musisz stać w tej beznadziejnej pętli,
    Na widoku żadnej ręki, która pomoc by ci niosła,
    Tu cisza daje postrach, przerażenie sieje otchłań,
    Nie sposób tu opisać tych towarzyszących doznań,
    Oznak brak, padł, czy wstać da radę,
    Niech historie pisze ślad, Nie czas czy upadek,
    Musisz wstać, uzmysłowić sobie, że wygrałeś,
    Nie poddałeś walki, nie wyciągaj białej flagi,
    Jeśli nie brak ci odwagi, weź karabin, Z ziemi wstań
    by nikt nie widział wpadki,Ten spektakl dalej trwa.

    Ref.
    Kiedy stoisz sam na zboczu,
    Nie skacz bracie, siłę poczuj,
    Na zakręcie życia zrozum,
    Nie mam światła bez walki w mroku,
    Nie postawisz dalej kroku,
    Jeśli dobru stawisz opór,
    Na nas wszystkich czeka ogród,
    Mimo przeciwności losu.

    3.
    To dla ciebie dzieciak, zwrotka jedna, druga, trzecia,
    Mówi dobry chłopak, żaden życiowy kaleka,
    Dla tych co odeszli i nie ma już ich z nami (nie...)
    Widocznie tak ma być, umieramy sami,
    Nie wszystko rozumiem, świat dziwnie zbudowany jest,
    Jak mało go masz, jesteś gorszy, rządzi cash,
    Ludzie ogłupiani, tak łatwo dają się sterować,
    Żywe trupy, które można już pochować,
    A Ty wstań dzieciak, bo kiedyś będziesz miał rodzinę,
    Każdy ma problemy, głupiec rzuca się na linę,
    Nie bądź jak inni, opinii marionetki,
    Polski Matrix, do wyboru dwie tabletki,
    Jedna to ty, drugą łykają oni,
    Żyj w zgodzie z samym sobą, albo żyć w niewoli,
    Czas nas goni, unikaj monotonii brat,
    Idź za głosem serca, nie za tym co farmazoni.
    Będą mówić ci jak żyć, co masz robić, gdzie masz iść,
    Tylko, że za twoje błędy nie odpowie żaden z nich,
    To zwykły kit z każdej strony nawciskany,
    W labiryncie życia, pokrzyżuje plany,
    Wielkie rzeczy budowane są mozolnie,
    Pośpiech niewskazany jest, szukaj go na wojnie,
    Żyć spokojnie, powiedz, czy tak dużo chce?
    Krzyż na drogę, nie poddawaj się, Bereserker!

    Ref.
    Kiedy stoisz sam na zboczu,
    Nie skacz bracie, siłę poczuj,
    Na zakręcie życia zrozum,
    Nie mam światła bez walki w mroku,
    Nie postawisz dalej kroku,
    Jeśli dobru stawisz opór,
    Na nas wszystkich czeka ogród,
    Mimo przeciwności losu.

    4.
    Gdybyś miał me problemy, nie chciałbyś już wstawać z łóżka (nie!),
    Nęci twoją głowę, ta Pandory puszka,
    To niedobra wróżka pisze życia twoje tory,
    Więcej tutaj bólu i cierpienia do tej pory,
    Więcej też potrafi dostrzec człowiek kiedy chory,
    Mówi ci to chłopak który bagaż niesie spory
    Też mam takie dni, kiedy nie mam w sobie mocy,
    I nie jeden raz, sam płakałem w nocy,
    I nie chodzi o to aby wpadło parę złotych,
    Bo pieniędzy brak to wcale nie kłopoty,
    Znacie moje loty, dam wam amfę w moich słowach,
    Trochę koksu na tych nutach by pozmieniać w waszych głowach,
    Nie wenflonem się tu wkłuję, ale igłą w gramofonie,
    Narkotykiem motywacji nazwiesz moją fonię,
    Unieś swoją głowę, lecisz dumnie z moim rapem,
    Jeśli masz kosztować życie to kosztuj go ze smakiem!

    Ref.
    Kiedy stoisz sam na zboczu,
    Nie skacz bracie, siłę poczuj,
    Na zakręcie życia zrozum,
    Nie mam światła bez walki w mroku,
    Nie postawisz dalej kroku,
    Jeśli dobru stawisz opór,
    Na nas wszystkich czeka ogród,
    Mimo przeciwności losu.

  9. https://www.youtube.com/watch?v=uDQPyDsMemI

     

     

    Zdarzało mi się mieć nieczyste myśli wobec innych
    Przez co zawsze czułem się winny, czułem się inny
    Czułem ten lęk, a ten lęk był bardzo dziwny
    Do tej pory czuje go mimo, że jestem prawilny
    Albo mi się wydaję jak tu żyć zgodnie z prawem
    Samym sobą, od zawsze własnych zasad się trzymałem
    Prawą stroną szedłem, mimo to zasady łamałem
    Do góry z głową iść nie szedłem, wierzyć w siebie przestałem
    Przez co wiele błędów popełniłem, już zapomniałem
    Jak to było, teraz uczciwym być chcę a przyczyną
    Nie bycia w porządku nie jest kwestią matczyną
    Od matuli mam dobre cechy, a cechy przez które giną
    Mój czas, są winą moich słabości i w każdym z nas ta słabość jest
    Ona jest w gotowości, wystarczy zrozumieć sens i użyć swej mądrości
    By dotrzeć do silnych stron swej osobowości

    Ref:
    Nieczystość w Tobie tkwi od podszewki
    Po litry krwi, po jej zgrzewki
    Nie jeden z Ciebie drwi, że taki jesteś lecz się nie martw
    On sam z siebie kpi bo też tkwi w jego wartościach mentalny nieład (x2)

    Niech nie oceniają, dbam o siebie jak dbają moi bliscy
    Od nich dostałem kodeks moralny, jeden z nich zniszczył go
    Zepsuło to moje wrażenie
    Jak być w porządku wobec drugiego by czuł spełnienie
    Co ty powiesz? To ja i czego się dowiesz
    Bowiem nie byłeś fair i to spędzało sen z powiek Tobie
    A przez to paranoje wjeżdżały na głowę
    Człowiek to słaba istota, i coś Ci powiem
    Kochasz swoją Anie, dla niej rzucisz Rzym pod nogi
    Nie przestaniesz jej kochać, staniesz na głowię by bronić jej
    (czy mnie słyszysz?)
    Tobie składam hołd w podzięce
    Nie ma emocji nieczystych podarowałem Ci serce z duszą
    I nieczystość przepadła a czy muszą inni tego słuchać?
    Muszą bo Tyś moją muzą! Już rozumiesz, Tyś oazą spokoju mą i mą burzą
    Przy mnie jesteś bezpieczna, nie kochasz mnie na próżno


    Ref:
    Nieczystość w Tobie tkwi od podszewki
    Po litry krwi, po jej zgrzewki
    Nie jeden z Ciebie drwi, że taki jesteś lecz się nie martw
    On sam z siebie kpi bo też tkwi w jego wartościach mentalny nieład (x2)


    Nie rozmawiam z Tobą gdy wątpię w co wierzę
    Ciężko mówić o tym co na duszy leży
    Moje myśli wobec Ciebie nie są szczere
    Co będzie z nami nie wiem, okłamuje siebie
    Kochanie nie ma życia bez problemów
    Tak jak ludzi bez grzechów, pytam Boga czemu
    W realnym życiu i w snach nieczystość siedzi w nas?
    Że ludzkie pokusy to często zły szlak
    Ja wybrałem właśnie tę, teraz zmawiam pacierz
    A Ty, którą bierzesz? Od Ciebie zależy
    Za karę rany solę bo nie jestem ideałem
    Kiedyś serce kochane, teraz skamieniałe
    Talent do rozczarowań po latach poznałem
    Świadomie duszę osoby bliskiej skradłem
    Z jedną w łóżku leżę, a z drugą siedzę w kinie
    Dla mojej i tej nieznajomej nieczystości gniję



    Ref:
    Nieczystość w Tobie tkwi od podszewki
    Po litry krwi, po jej zgrzewki
    Nie jeden z Ciebie drwi, że taki jesteś lecz się nie martw
    On sam z siebie kpi bo też tkwi w jego wartościach mentalny nieład (x2)



    Kłamać nie potrafię dlatego to rozstanie
    Bez wytłumaczeń kłótnie prostym rozwiązaniem
    By nie ranić się, sam tonę w tym bagnie
    Po stracie doceniłem ile życie warte
    Kochanie patrzę w lustro, czuję się jak gówno
    Po chwili nuda, czas się spotkać z inną dupą
    Nie wiem w co już gram, wódę we krwi mam
    Taniec z diabłem trwa, rozpoczynamy bal
    Brudne, nieczyste myśli jak ręka szatana
    To wcielone zło siedzi w naszych ciałach
    Tam gdzie pokusa, gdzieś dalej boska kara
    Za grzechy nie żałuję, winny się spowiada
    Tak sobie wmawiam „serce nie sługa”
    Znów zamiast uczuć na drodze obłuda
    Zerwana róża ukuła moje serce
    Nadając sens, że życie jest lepsze


    Ref:
    Nieczystość w Tobie tkwi od podszewki
    Po litry krwi, po jej zgrzewki
    Nie jeden z Ciebie drwi, że taki jesteś lecz się nie martw
    On sam z siebie kpi bo też tkwi w jego wartościach mentalny nieład (x2)

  10. https://www.youtube.com/watch?v=1JXKFmqj-cA

     

     

    Roger:


    Czy dociera teraz do was czemu stoicie tu ze mną?
    I dlaczego wasze serca spowiła piekielna ciemność?
    Ja na zawsze tu zostanę uwięziony na łańcuchu
    Jestem spadkobiercą nieszczęść, pieprzony nasciturus
    Sytuacja z życia wzięta i pogarda z Twojej strony
    Wobec ludzi mniej bogatych, tych co gorsze mieli domy
    Przeraża Cię to miejsce, lecz czy da Ci do myślenia?
    Abyś zmienił swoje życie i zaczął ludzi doceniać?
    Miałeś wszystko, chciałeś więcej, zobacz gdzie wylądowałeś
    Wita pogranicze śmierci, nie tego się spodziewałeś
    To chęć posiadania, to ona Cię zgubiła
    Zapomniałeś, co w życiu istotne, więc nadeszła chwila
    W której stoisz przed diabłem, to jak sąd ostateczny
    Tutaj nie ma litości, Twój wybór nie był konieczny
    A zdrada? Zdradziłeś! I wiesz o tym doskonale
    Oszukałeś kobietę, która kochała Cię wytrwale
    Lecz gdy ona po tym fakcie odnalazła swoje szczęście
    Postanowiłeś je zniszczyć wbijając sztylet w serce
    To niewinna osoba, której krzywdę wyrządziłeś
    Dziś spotkała Cię kara i myślisz po co to zrobiłeś?
    Bo ktoś zabrał Ci skarb, którego sam nie doceniłeś
    Powiedz, po co to wszystko? Ja wiem, bo bezustannie piłeś
    Czym się różnisz od Adama? Tym, że się nie powiesiłeś
    Teraz widzisz jaki jesteś, lecz nie widzisz jaki byłeś
    Zbyt leniwy by swe życie doprowadzić do porządku
    Pewnie chciałbyś, tak jak wielu, zacząć wszystko od początku
    Skoro z miejsca nie dasz rady, brak Ci zapału i chęci
    A więc wsłuchaj się w te słowa i miej je na zawsze w pamięci
    Tego nie da się uniknąć, bo nikt jeszcze nie zdołał
    Chodzi o to aby człowiek za wszystkie grzechy żałował
    Więc wracajcie już do domu, rodziny, dzieci, żony
    Pamiętajcie za swe czyny każdy będzie rozliczony

    Ref:


    Już wiesz, które popełniłeś? Które podniosły Cię, którymi zabiłeś?
    Silne uczucia z których dumny byłeś
    Poddałeś próbie uczucia swe i z uczuć swych zakpiłeś

    AK47:


    Grzechy oplótł łańcuchem nieczystości i twarz mu opluł
    Patrząc w lustro ze złości posypał kreskę prochu
    Podał pod nos, wciągnął po trochu
    Myśląc gdzieżby jego los, gdzie głos rozsądku
    Dla niego to cios, nie czuje ulgi lecz strach, wszystko w porządku
    To sen w snach, odczuwasz go cały czas i od początku
    Zaczyna się sen, złowrogi sen gdzie grzech nie ginie w zarodku
    Bo nie potrafisz go zabić i czujesz dreszcz w żołądku
    Skupiasz się na nim, uważaj by nie stracić wątku
    Jak stracisz to sam siebie zranisz
    To jakbyś wlał trochę wrzątku do gardła i stał po środku piekła a nieba
    Nie mógłbyś znieść smrodu trupa, co chleba żałował komuś co niemal z głodu umierał
    Czując ten smród, smród grzechu by cię sponiewierał po którym byś się nie pozbierał
    Dlatego pomóż drugiemu nawet temu który by do ciebie strzelał! (Powiedz czemu)
    Nie bądź obojętny, nie bądź wrogiem dla wroga
    Nie bądź pazerny, bądź miłosierny wobec Boga
    Bądź wierny, lecz niech stanie u Jego boku twa noga
    I twe myśli niech będą czyste jak woda
    Chociaż nie mówię że krystalicznie czyste to była by trwoga

    Ci...od natłoku złych myśli boli mnie głowa
    Chce iść spać i wstać, zacząć wszystko od nowa

    Czeka cię czyściec, ty tam go zaprowadź!

    Wedle życzenia, panie Adamie zbieraj się prędko
    Czekam przy bramie - Żegnajcie koledzy, jak bramę minę, zarzucę krzyż na plecy, drogi nie skrócę, winy nie zrzucę z pleców za grzechy.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie