VIP inanxt Napisano 9 Września 2023 VIP Udostępnij Napisano 9 Września 2023 Witajcie drodzy Csowicze! Kielce to ładne miasto, może ktoś z Was tam mieszka? Niestety Edward Ch. już nigdy nie będzie mógł podziwiać jak miasto się zmienia. Wszystko dzięki swej ukochanej małżonce Halinie. Mieszkańcom Kielc ulica Wiosenna kojarzy się już tylko z jednym - brutalną zbrodnią, która miała miejsce w 1985 roku. Ale zacznijmy od początku... Jak to zwykle bywa w takich sytuacjach - Halina nie miała łatwego dzieciństwa. Swoją edukację zakończyła na siedmiu klasach szkoły podstawowej, aby pomagać rodzicom przy gospodarstwie. Ojciec Haliny nadużywał alkoholu, gdy wypił wyżywał się na swojej żonie. Rodzinną gehennę przerwało jego samobójstwo. Nastoletnia wtedy Halina chciała, aby jej życie kiedyś zmieniło się na lepsze. Gdy miała 15 lat poznała swoją pierwszą miłość, dla której opuściła swój rodzinny dom. Goniąc za Edwardem Ch. Ich uczucie, w krótkim czasie zostało przypieczętowane obrączkami, a następnie doczekali się dwójki dzieci - syna i córki. Status materialny Haliny znacznie się poprawił. Edward pracował w Kombinacie Budowlanym w Kielcach. Dzięki swej sumienności i zdyscyplinowaniu dostał mieszkanie na ulicy Wiosennej. Często wyjeżdżał na zagraniczne kontrakty, a dzięki zarobionym w ten sposób pieniądzom mógł inwestować w budowę domu. Edward niestety nie miał łatwego charatkeru. Często się awanturował, dochodziło wtedy do rękoczynów. "Traktował mnie jak kuchtę i sprzątaczkę, nigdy nie okazywał uczuć" - mówiła Halina. Życie Haliny zmieniło się, a raczej nabrało smaku, kiedy w 1985 roku poznała kieleckiego taksówkarza Stanisława K. Ich znajomość szybko przerodziła się w namiętny romans. Wspólnie snuli plany o życiu razem, planowali rozwody ze swoimi małżonkami. W grudniu 1985 roku, Edward zjechał na stałe z Republiki Federalnej Niemiec. Zgromadzone fundusze pozwoliłyby mu na dokończenie budowy domu w Cedzynie. Niestety jego plany zniweczyła małżonka, która wówczas miała już ułożony w głowie plan zbrodni. "Pierwsza myśl o dokonaniu zabójstwa zrodziła się we mnie zaraz po świętach Bożego Narodzenia. Powiedziałam o tym synowi, mówiłam, że ja to zrobię, a on mi pomoże ukryć zwłoki. Syn mi odradzał, mówił, żebym tego nie robiła." 30 grudnia 1985 roku, Edward wrócił do mieszkania około godziny 21. Według Haliny był pijany i bez powodu wszczął awanturę, uderzając ją w twarz. O godzinie 23 Edward położył się spać. "Wypiłam 100 gram wódki, obudziłam syna, jemu też kazałam wypić setkę. Powiedziałam, że mam zamiar zabić ojca. Namawiałam go, żeby pomógł mi w ukryciu zwłok. Poszłam do łazienki gdzie spod wanny wyjęłam siekierę, po czym udałam się do pokoju i dwa razy uderzyłam męża obuchem w głowę. Sprawdziłam puls. Mąż już nie żył. Syn stał w przedpokoju, a ja oznajmiłam, że jest już po wszystkim. Zrobiło mu się słabo, musiałam mu dać na uspokojenie krople. Po jakimś czasie poprosiłam by pomógł mi przenieść zwłoki i wspólnie ułożyliśmy je w wannie. Następnie poszliśmy do kuchni gdzie skończyliśmy butelkę wódki, ponieważ czekało nas jeszcze najgorsze…Wzięłam dwa noże do mięsa, jeden nóż-piłkę, przygotowałam torebki foliowe, wypaliłam papierosa i przystąpiłam do » rozkawałkowywania «zwłok. Część , zapakowałam do torby męża, a część do garnka w którym gotowałam weki i wyniosłam na balkon." - mówiła Halina. Jej 17-letni syn, zeznając później biegłym psychiatrom twierdził, iż mimo tego, że ojciec był rygorystyczny, podziwiał go, szanował i kochał. Swoje dzieciństwo wspominał dobrze, a wszelkie próby karcenia uznawał za słuszne. Do momentu, w którym nadszedł ten makabryczny wieczór, był przekonany iż słowa matki o planowanym zabójstwie to tylko wynik złości i stresu. Sylwestrową noc Halina spędziła ze swoim kochankiem, któremu tuż po północy wyznała prawdę. Stanisław K. nie zrobił z tego makabrycznego wydarzenia problemu, a kilka dni później wraz z synem Haliny, pomagali jej ukryć zwłoki męża. Zapakowane w foliowe worki, szczątki Edwarda, przewieźli do domu, który ofiara budowała dla „rodziny”. Tam na miejscu, zamurowali je w kanale garażowym. Od momentu pozbawienia męża życia, Halina zachowywała się tak jakby zbrodnia nie miała miejsca. Przed bliskimi grała pokrzywdzoną małżonkę, którą wyrodny mąż zostawił dla innej kobiety. W między czasie chodziła na imprezy, bawiła się, a nawet wyremontowała mieszkanie. "Nie ma mowy, by Edek miał jakąś kobietę, jego interesowały tylko pieniądze" - zeznawał potem jego kolega, który wyjeżdżał z nim na kontrakty do RFN. Cztery miesiące później, siostra Edwarda, zgłosiła na policji zaginięcie brata, zawiadamiając że w jego domu się nie układało, żona miała kochanka, a on sam po powrocie z delegacji nie zdał służbowego paszportu. Halina natomiast grała dalej. Na komunii córki, gdy zadzwonił telefon, rozmawiała tak głośno by każdy z gości mógł ją usłyszeć: „Nie jest ci przykro, że dziecko ma komunię, a ciebie nie ma?”. A następnie oznajmiła wszystkim ze łzami w oczach: „Macie pozdrowienia od Edka…”. W jednej z policyjnych notatek urzędowych zapisano: "Oświadczyła, że po zachowaniu jej męża należy sądzić, że był on powiązany z wywiadem jednego z państw zachodnich, ponieważ miał bardzo dużo telefonów przed wyjazdem i był wrogo nastawiony do ustroju socjalistycznego." Gdy na policji zjawił się brat Edwarda, zeznając iż Halina oskarżyła męża o ucieczkę z całym majątkiem, a w między czasie wyremontowała całe mieszkanie, wymieniając jego wyposażenie, funkcjonariusze postanowili bliżej przyjrzeć się tej sprawie. 5 września 1986 roku, w Cedzynie przy ul. Lubrzanka w garażu budynku piętrowego w stanie surowym, ujawniono zwłoki Edwarda Ch. lat 44. Były zakopane w piaszczystym podłożu kanału samochodowego i zabetonowane. Zwłoki znajdowały się w dwunastu kolorowych kolorowych, foliowych workach z napisami w języku niemieckim .[…] W worku granatowym znajdowała się, głowa mężczyzny, która została oddzielona od szyi tuż przy podstawie czaszki. W dwóch kolejnych workach umieszczono lewe udo wraz z kośćmi miednicy. 2 października 1987 roku Sąd Wojewódzki w Kielcach skazał Halinę Ch. na karę 25 lat więzienia i 10 lat pozbawienia praw publicznych. Jej syn Mirosław dostał wyrok 10 lat więzienia i 5 lat pozbawienia praw publicznych. Kochanek, Stanisław K dostał 5 lat pozbawienia wolności. Halina została zwolniona z więzienia po 21 latach odsiadki. Choć, ze względu na charakter czynu jaki popełniła, a jej zwolnieniu sprzeciwiała się prokuratura, sąd uznał, że w tym przypadku resocjalizacja przyniosła skutek. Kobieta podczas całego pobytu w zakładzie karnym, została nagrodzona za dobre sprawowanie aż 300 razy. Zdjęcia są poglądowe i nie mają związku ze sprawą. Źródło 3 2 Odnośnik do komentarza https://csowicze.pl/topic/84506-zwyci%C4%99%C5%BCy%C5%82a-ch%C4%99%C4%87-utrzymania-poziomu-swojego-%C5%BCycia-nawet-za-cen%C4%99-%C5%BCycia-ma%C5%82%C5%BConka/ Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Oro Koroner Napisano 10 Września 2023 Udostępnij Napisano 10 Września 2023 Kolejny świetny materiał! 1 Odnośnik do komentarza https://csowicze.pl/topic/84506-zwyci%C4%99%C5%BCy%C5%82a-ch%C4%99%C4%87-utrzymania-poziomu-swojego-%C5%BCycia-nawet-za-cen%C4%99-%C5%BCycia-ma%C5%82%C5%BConka/#findComment-401653 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sponsor PRO Jax Teller Napisano 10 Września 2023 Sponsor PRO Udostępnij Napisano 10 Września 2023 Najbardziej rozbraja mnie ten fakt, że mimo zabójstwa do reszty działań zaangażowała jeszcze inne osoby, a koniec końców wyszła po ponad 20 latach za "dobre sprawowanie, za które otrzymała ponad 300 nagród" i to niby program resocjalizacji zadziałał czy to cud? 1 NO PAIN NO GAIN Odnośnik do komentarza https://csowicze.pl/topic/84506-zwyci%C4%99%C5%BCy%C5%82a-ch%C4%99%C4%87-utrzymania-poziomu-swojego-%C5%BCycia-nawet-za-cen%C4%99-%C5%BCycia-ma%C5%82%C5%BConka/#findComment-401716 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi