Nie bronię żadnej i niczego nie oczekuję, ani Wisły ani Craxy... bo każdy ich doskonale zna z frajerskich akcji. Nie bez podowdu pakt nie został przyjęty...
Myślę jednak, że wypadałoby dodać, że kiedyś byli prawdziwi chuligani, mowa o latach 90. Przede wszystkim, starali się zachowywać honorowo. W walkach pomiędzy nimi istniały pewne zasady, które sami wprowadzali. Jak choćby ta o nieużywaniu ostrego sprzętu. Walka miała być uczciwa. Jeśli ktoś padał, to nie było mowy, żeby go dobijać, skacząc mu po głowie. Zawsze negowane były takie zachowania i starano się eliminować ze swojego otoczenia tych, którzy mieli sadystyczne skłonności.