Około godziny 9 rano czasu lokalnego, a 17 naszego czasu Chester Bennington został dziś znaleziony martwy w swojej rezydencji w Palos Verdes Estates w Los Angeles, w stanie Kalifornia. Media donoszą że popełnił samobójstwo poprzez powieszenie, co ciekawe zrobił to w dniu urodzin swego zmarłego dwa miesiące wcześniej przyjaciela Chrisa Cronella, który również odebrał sobie życie w taki sam sposób dwa miesiące wcześniej. Sam Chester śpiewał utwór "Hallelujah" na jego pogrzebie.
Muzyk ponoć od lat zmagał się z uzależnieniem od alkoholu oraz narkotyków, miał też silną depresję. Osierocił tym samym szóstkę dzieci.